Jak dobrze pójdzie Chełm okaże się pierwszym miastem na świecie, w którym dzieciaki lepiej radzą sobie ze swoimi telefonami niż telefony z nimi. Oby był to trend rosnący. Potrzebujemy standardowych usług i przedmiotów, ale jeszcze bardziej śmiałości i umiejętności by indywidualizować otaczające nas przedmioty, by traktować taką spontaniczną potrzebę jako coś naturalnego. To z dzisiejszej perspektywy może wyglądać na „żartobliwą zabawę”, ale za kilkanaście lat ma szanse uchronić nas przed przeraźliwie nudnym i anonimowym światem w całości zaprojektowanym „pragmatycznie”.

Antosia ma sporą szansę stać się zarzewiem i liderką nowej awangardy artystycznej XXI w. w swojej grupie wagowej (i wiekowej). Jak znajdzie naśladowców/konkurentów, to w szkole może być niecodzienna wystawa, która media zainteresuje. Trzymam kciuki i dziękuję za spotkanie.
A i z wyczuciem koloru jest, na moje oko nieźle. Jakby taki pionowy pasek z różami i błękitami wkleić w gładkie nieba Chełmońskiego (albo na przykład Rafała Malczewskiego) zrobiłoby się ciekawie i powiało, jak przed burzą.