Nie zawsze są one dostępne „na żądanie” (w standardzie: World on Demand – WOD), ale zawsze kręcą się blisko nas. Może właśnie z tego powodu „przestrzeliliśmy” w naszej Fundacji kolejny projekt. Przyszłość zaczęła mocno doskwierać teraźniejszości. Igrzyska Przyszłości miały nieco uspokoić sytuację i rozpocząć budowę w Łodzi Kamienicy Wieku Przyszłego. Oczywiście, we wschodniej pierzei przyszłego Rynku Kobro w NCŁ. Naprzeciwko Kamienicy Ziemi Obiecanej, w ramach tegoż samego projektu 21K.
Poszło (jak zawsze) o łódzkiego barona Münchhausena. Nie wszyscy mają tyle werwy, co baron, który na Księżyc wdrapał się po linie.
Co z pozostałymi, którzy nie mają takiej krzepy? A przemieszczać się w Łodzi po ulicach trzeba.
Można swobodnie podróżować między mundus sensibilis i mundus intelligibilis. Po grecku (jak zwykle) brzmi to jeszcze lepiej, bo podróżować można miedzy dwoma „kosmosami” (κόσμος αἰσθητός i κόσμος νοητός).
Jedną z najbardziej bezpiecznych, wzruszających naiwnością „inżynierskiej” wizji łatwości komunikacji w przyszłości zobaczyć można na grafice Grandville’a z wydanej w 1844 roku książki Un Autre Monde.
Kiedy słuchacie (lub czytacie) o wspaniałych technologiach przyszłości, i wszystko wydaje się wam zrozumiałe, proszę pamiętać o tym solidnym moście Grandville’a. Jego kosmiczna rozpiętość przęseł zapowiada paryską Wieżę Eiffla, która zostanie zbudowana za czterdzieści lat. I tylko pomyśleć, że w Łodzi jest nieco inaczej niż dookoła. Łódź w swoich usiłowaniach uporania się z przyszłością wciąż pamięta, że jest nowotworem, czymś, co wyrosło błyskawicznie pośrodku feudalnych włości Ziemi Sieradzko-Łęczyckiej. I wszystko sobie podporządkowało. W mgnieniu oka, w czasie życia jednego pokolenia, jak biblijna wizja Ziemi Obiecanej.
Zastanowimy się, czy przypadkiem nie należy na początek skończyć z kazaniami, nawracaniem, namawianiem do działania, postarać się o jeszcze wiekszą rozpiętość. Kto wie? Znowu wyprzedzimy Londyn…