W mediach zwracano wczoraj uwagę nie na brak konkretów w przemówieniu Putina a na to, czego Putin na placu Czerwonym nie powiedział, kogo zabrakło na trybunach, a przede wszystkim czym nie mógł się pochwalić.
22 sierpnia 1939 r. w Obersalzbergu Adolf Hitler wygłosił retorycznie dobre przemówienie do oficerów Wehrmachtu.
„Bądźcie bez litości! Bądźcie brutalni! Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. (…)
Nie ma znaczenia, co mówi o mnie słaba cywilizacja zachodnioeuropejska. (…)
celem wojny nie jest osiągnięcie określonych linii, ale fizyczne unicestwienie wroga.(…)
Wydałem rozkaz bezwzględnego i bezlitosnego posyłania na śmierć mężczyzn, kobiet i dzieci polskiego pochodzenia i języka.”
Przekaz był prosty, nie trzeba było niczego notować.
Oddzielne cyrkulacje informacji pozwalają na nadawanie tym samym zdarzeniom skrajnie różnych znaczeń. To zwiększa swobodę działania.
Granice wyobraźni są niestety także granicami okrucieństwa.
Wojna jest formą kultury. Kultura nie unosi się ponad wojną, nie buja w obłokach, ujawnia się w obrazach lejów po bombach i rozkopanych grobów. Pod gruzami i w zatęchłych schronach. Wojna jest grą pomiędzy ostentacją i retardacją (jej rozpoznawaną przez wojskowych formą: rejteradą).
Wojna światowa jest patologiczną formą globalizacji na narzuconych, imperialnych warunkach.
Możemy wypisać wiele podobnych opinii, niestety jako państwo polskie nie jesteśmy zdolni do skutecznego działania chroniącego mieszkańców Ukrainy, nawet tych żyjących najbliżej nas. Z tego, co się zadziało na cmentarzu żołnierzy radzieckich wynika, że polskie władze kompletnie nie miały pomysłu na to, jak się przygotować na różne warianty zagrożenia związane z Dniem Zwycięstwa, obchodzonym przez Rosjan w Polsce. To co dopiero z Dniem Klęski.
Doświadczenie bezsilności, czy jak słyszeliśmy w ostatnich latach „imposybilizmu” jest dewastujące, zostawia długie ślady nawet w „kwitnących gospodarkach”. I nie pomoże mamrotanie za Heraklitem: Niespodziewany ogień zaskoczy, rozsądzi i ogarnie wszystko. (D 66)
Heraklit, jak pamiętają bystrzy komentatorzy polityki kulturalnej, głosił, że wojna jest ornamentem opasującym i dekorującym całą znaną ludziom Naturę.
Najpiękniejszy porządek świata przypadkowo zamiecionym śmieciem. (D 124)
