Upał, albo burza. Początek sierpnia to czas lekkiego zawieszenia, kiedy można bardziej niż zwykle trwonić czas gapiąc się na wściekle rozrastające się zielsko, które musi zdążyć przed kolejną falą żaru, smagnięciem wiatru łamiącym to co zbyt długo ociągało się z rozkrzewieniem, wszczepieniem, wpleceniem we wszystko co dookoła.
Jaki kolor temu towarzyszy, co się nosi latem? Biel, nadal biel. Zobaczmy co to może znaczyć.
Dwa obrazy, między nimi spory kawałek czasu, na obydwu dominuje biel. Tak przynajmniej się je opisuje.
La velata Rafaela pozostaje anonimowa, nie mamy pewności kto pozował. Wiemy tyle co widzimy: nieoczywiste bursztyny na szyi, kosmyk włosów zamiast sekundnika przypominający o upływającej chwili, skłębienie sukni z białej mory, grubo tkanego jedwabiu obszytego złotem. Panna w takiej bieli wywołałaby niepokój w loży na Wimbledonie, a także na wyścigach Royal Ascot.
Biały kwadrat Malewicza, jak zwykle: nie do końca wiadomo kiedy namalowany. Ten, który ogląda się w nowojorskim MoMa podobno jest z 1918 roku. Eksperymenty z bielą na bieli Malewicz zaczął wcześniej, około 1916. Kwadratowy blejtram mierzy 79,5 x 79,5 cm. La velata mieści się na płótnie 82 × 60.5 cm, bliższym złotej proporcji.
Można napisać letnie opowiadanie o kimś zafascynowanym bielą, esencją bieli, kto podróżuje między florenckim Palazzo Pitti i Museum of Modern Art. Coś tam fotografuje, mierzy w RGB, w CMYK, zastawia precyzyjne pułapki na przestrzeń odwzorowania koloru. Biedzi się nad matematycznymi transformacjami wektorowej przestrzeni R3color. Godziny transatlantyckich przelotów wypełnia studiując publikacje usiłujące uzgodnić teorię widzenia barwnego Younga-Helmholza i np. Heringa. Wszytko na nic, wszytko równie nieskuteczne niczym pościg kuternogi Ahaba za białym wielorybem. Nie rozstrzygajmy zakończenia, czy musi być równie tragiczne jak u Hermana Melville’a? Biel jako zupełnie niepraktyczna błahostka pozostaje jedną z tych przelotnych jakości, z jakich składa się ludzkie życie. Nie potrafimy tego ani utrwalić, ani wyjaśnić. Chyba nie warto tego robić.