fbpx

Bo nie jest światło,
by pod korcem stało

Talk and Lodz – mieszkaniec doopowiedziany w Łodzi

Gwałtowny proces urbanizacji uświadamia nam, iż w ciągu najbliższych dekad większość populacji zamieszka w miastach. Czyli przyjdzie nam mieszkać w czymś, czego do tej pory nie potrafimy ani opisać, ani pokazać, ani zrozumieć. Statystyka, urbanistyka, ekonometria, planowanie przestrzenne, socjologia wizualna, wszystko to okazuje się zbyt słabe by wyjaśnić fenomen miasta. Uzyskujemy mozaikę – obraz wprost od René Magritte’a: „Ceci n’est pas une cité”. Zaczynamy żyć we wnętrzu widma. 

Narzekanie nie ma już żadnych narzędzi do czynnego działania. „Kryzys Miast” to bieda, upadły przemysł, dziurawe chodniki. I wstyd, że to w naszym mieście. To usuwanie z ulicy w centrum miasta „źle ubranych” i niepłacących czynszu, to niekończąca się o tym polemika, to brak wszelkiej umiejętności budowy miasta o silnym kręgosłupie moralno-etycznym. Ale każdy kryzys musi się kiedyś skończyć. Sięgamy po Miasto nie z powodu estetycznego kaprysu, historycznego zauroczenia, ale wobec faktu, że przewidzenie kierunku rozwoju tendencji cywilizacyjnych i kulturowych jest dziś coraz trudniejsze. Jeśli dopiero się rozpędzający XXI wiek wyrobił sobie jakąś ogólną i zarazem charakterystyczną cechę jest nim zaskakująca nieprzewidywalność. Sto lat temu w roku 1922 przyszłość też była niejasna, ale oczywiste było, że wielki, krwawy kryzys właśnie się skończył. Dziś podejmujemy decyzje w historycznie ugruntowanej obawie, że kryzysy powracają.

Miasto istnieje przede wszystkim w wyobraźni, dlatego miasta nie powinno się budować według wymyślonych gdzie indziej wzorców i schematów, przez ich ślepe czy nawet lekko modyfikowane wzorce. Każda modyfikacja jest początkiem klęski. Wszelkie próby wyjścia z nieudanej modyfikacji są początkiem tragedii. Uniwersalna metoda-gotowiec nie istnieje.

Dlaczego w Łodzi

Łódź jest dobrym miejscem do zadawania sobie trudnych pytań. Miastu potrzebne jest więcej fikcji, utopii, żeby odejść trochę od dominacji gospodarki czy globalizacji. Pytamy z kim należy o tym rozmawiać. Odpowiedzi na tak postawione pytanie poszukamy w rozmowie. Widzieć to wiedzieć, że jest się w Łodzi.

Nasze miasto, Łódź jest dzieckiem rewolucji przemysłowej, doświadczyło jej dobrych i złych skutków. Na początku kolejnego wieku chcemy znaleźć chwilę by wyraźniej uświadomić sobie jakie przeszkody, jakie problemy dzielą nas od końca tego stulecia. W tym sensie nasze przedsięwzięcie jest futurystyczne. Jest skupione na nie utopijnej przyszłości. Chcemy zgromadzić wiedzę o detalach, bo każdy z nich może okazać się najlepszym punktem wyjścia ku przyszłości. Dzięki temu chcemy oswoić to co nieznane. Zamienić abstrakcyjną przyszłość w dostępną dla naszych sposobów budowania przestrzeń. Na razie jeszcze surrealną, ale z każdym poznawanym kolejnym detalem zmieniającą się w coś realnego, coś oczywistego i namacalnego.

Czas zacząć prostować niezbyt pochlebne wyobrażenie o naszym mieście. Zanim w Łodzi miasto zacznie „mówić samo za siebie” trzeba mocno samemu przyłożyć się do budowania odpowiedniej sceny. Metafora miasta jako żywego organizmu w urbanistyce i socjologii jest obecna w tradycji nauk od lat. Łódź, z jej przemysłową przeszłością i wielokulturową tradycją oddziałuje na wyobraźnię jako struktura o szczególnej żywotności i niezwykłej energii. Te cechy zadecydują o sukcesie. Oczywiście w Łodzi jest nieco inaczej niż dookoła. Łódź w swoich usiłowaniach uporania się z przyszłością wciąż pamięta, że jest nowotworem, czymś co wyrosło błyskawicznie pośrodku feudalnych włości Ziemi Sieradzko-Łęczyckiej. I wszystko sobie podporządkowało. W mgnieniu oka, w czasie życia jednego pokolenia jak biblijna wizja Ziemi Obiecanej. 

Reymont wybrał biblijny tytuł, by podkreślić rozdźwięk pomiędzy zamiarem a realizacją. W mniemaniu Reymonta każda próba budowania raju na ziemi jest skazana na niepowodzenie, a jej realizacja zawsze będzie postrzegana jako groteska, kicz w stosunku do leżącego poza ludzkimi możliwościami pierwowzoru. Nie przewidział, że po stu latach ten sam tytuł pozbawiony ironii stanie się jedną z najczęściej cytowanych formuł określających tożsamość miasta. Tożsamość zapisana jednym zdaniem! 

„– Tak, ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic — zaśmiał się głośno. – To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę.” Czymże ona powinna dziś być? Ta Łódzka, nasza wielka Fabryka? Powinna być Rozmową. Łódź XIX i początku XX wieku miała być Ziemią Obiecaną – dzisiejsza Łódź też powinna chcieć czymś być.

„Ambitne miasta tak jak ambitne jednostki powinny mieć aspiracje, chcieć czymś być”

Dlaczego rozmowa

Jedyny dostępny dla homo sapiens sens świata zawsze pojawia się w rozmowie, w dialogu z innymi. Sens istnienia miast i życia w mieście stanowi bezustanne spotykanie innych. Naszym zamiarem jest po prostu sprzyjanie rozmowom, a nie wymiana usług, towarów a nawet informacji. Bo to od dialogu zaczyna się elementarna międzyludzka solidarność. Warstwa opowieści, zdań, słów, okrzyków, cudzych i własnych. Dopiero kiedy te zdania i okrzyki się na wzajem ze sobą splączą, zaklinują (zbiją, jak na tkackim warsztacie w textum), kiedy zaczną wyglądać jak pierwsze lepsze bocianie gniazdo, zaczynamy się czuć nieco pewniej i poruszać po „ustalonym gruncie”: praw, moralności, logiki. T&L buduje uwodzącą mozaikę. Ma ona dla nas sens, kiedy umiemy ją sami ułożyć, odtworzyć, czuć i pamiętać. Jaka istnieje formuła na opisanie, dostrzeżenie nas, często nas samych przez nas samych a opisaniem, odbiorem, percepcją obrazu. Obrazu o nas, o drugim. T&L to spotkanie drugiego. Na rozstaju, na skrzyżowaniu. Nasze drogi się krzyżują. Spotkać drugiego warunkiem zaistnienia. T&L pokazuje prawdę tego spotkania. Co spowodowało, że nie podjęto próby stworzenia wehikułu, który pozwoliłby nam przemieszczać się z jednego punktu widzenia w inny? Brak Reżysera, brak Teatru? Brak Rozmowy w Łodzi. T&L to pokazywanie miasta przez nas, a nie przez globalne rozwiązania. Człowiek, który niezależnie od działania innych zachowywałby się zawsze tak samo, byłby nie tylko mało interesującym obiektem badań, ale byłby człowiekiem smutnym. A przecież nie o to chodzi. Miasto nie powinno być smutne. Do rozszyfrowania fikcji, które kształtują nasze miasto potrzebujemy wciąż obcych, bo to oni nadawali sens naszej Łodzi. Czas im wreszcie dać szanse opowiedzenia. Dalej.

Czas na doopowiedzenie, w Łodzi.

Ta powaga naszych działań wydaje się być najbardziej fascynująca. T&L ma aspiracje wielkoobszarowe. Prostym (prowokacyjnie wybranym) przykładem takiego obszaru, którego badanie, prezentacja, ujawnianie jest od połowy XX wieku stałym czynnikiem modernizacji (ale i kontrowersji) jest sfera badań nad seksualnością. Mimo tylu opracowań historii miasta przemysłowego w XIX i XX wieku nie dysponujemy przedyskutowanym modelem opisującym zmianę zachowań jednostki żyjącej w mieście (naprawdę wierzymy w to, że flâneur dzień i noc spędzał na przechadzkach po architektonicznych pasażach, a galerianki to zabawny tytuł fabularnego filmu). Nie mamy żadnych modeli pokazujących korelację zmiany zachowań seksualnych w powiązaniu z innymi (o wiele chętniej prezentowanymi) czynnikami modernizacji takimi jak np. edukacja, higiena publiczna. Refleksja i uwaga skierowana na seksualność jest oczywiście przedmiotem ostrego – niemal rytualnego, w rytmie kolejnych wyborów – starcia politycznego. W ostatnich latach wiele instytucji bardzo aktywnie odwołuje się do tego obszaru (szczególnie w połączeniu z obawą wobec nowych technologii i nowej cyrkulacji informacji). 

Podobnie wrażliwą i będącą w grze politycznej wartością jest szersza kategoria: „prywatności”. Warto zastanowić się jakiego rodzaju dane o mieście i mieszkańcach zgodnie z prawem warto zbierać i wizualizować w jednym, architektonicznie ustalonym, miejscu – „sterowni”, w której można zobaczyć (posłuchać) to, co dziś można nazwać symfonią (kakofonią, eufonią?) wielkiego miasta (zapożyczając tytuł od niemego filmu z 1927 roku: Berlin. Die Sinfonie der Großstadt). Sama cykliczna edycja nagrań z publicznego monitoringu może być jedną z drobnych funkcji aktualizacyjnych. 

I tak oto znaleźliśmy się aż na poziomie pytań o prawdę. Niewątpliwie łatwiej przyłapać prawdę, posługując się jednym, pewnym i wspólnie sprawdzonym urządzeniem. T&L jest takim urządzeniem. Zręcznym i pamiętliwym. Miasto ma krótką pamięć, interesuje się chwilą bieżącą, bieżącym stanem finansów. Wieczność „miasta” zawsze zmieści się w długości kadencji władz. Co innego mieszkańcy, wielu z nich zamierza w tym miejscu spędzić resztę życia. Żadne inne miasto w Polsce nie utrzyma się na powierzchni utopii. Łódź tak. O ile nie wystraszy się własnych pragnień, enigmatyczności nazw, nie zrezygnuje z indywidualności detalu.

Cel Talk and Lodz

T&L ma gromadzić, pokazywać informacje o wielu różnych obszarach, ale jeszcze ważniejszą funkcją jest zwrotne wychwytywanie jednostkowych reakcji nas samych, codziennych, rutynowych i tych wymarzonych. Inaczej mówiąc dla tego eksperymentu nie sam fakt emisji (czy retransmisji) wielu różnie modulowanych sygnałów (nie ich siła) jest ważna, ale zapis absorpcji, odbicia czy widma jakie powstaje pod wypływem retransmisji. Nowych informacji dostarcza nie nadajnik emitujący sygnał (zasysający i przekazujące informacje z całego świata), ale odbiornik (czyli zespół procedur i instalacji pozwalających zapisywać reakcję indywidualną i uogólniać ją do modelu interakcji – oddziaływania na tkankę).

T&L to Mechanizm tłoków do poruszania nas po torach świata, mniej lub bardziej prostych, krętych, ginących, zapadających. Pędzących. Nowoczesna wyobraźnia pokawałkowała większość starych torów tak, jak tnie się stare mity. Taśma magnetofonowa czy celuloid filmu (książka) i płomień to coś, co nigdy nie powinno się zetknąć. Tymczasem ogień i lektura, czynność czytania (oglądania), zauważenie „płonących liter” (słów, obrazów) to powtarzający się epizod wyobraźni mitopoetycznej. Księgi, zwoje (filmowe, magnetofonowe), pergaminy (obrazy) to wnętrza nas, tłoków żądnych iskier (scincilae) zrozumienia jakie wypadają pod dotknięciem wzroku. Sens być może leży w widzu. Tak przynajmniej postrzega to fizyka kwantowa. Kreuje widza, aby świat zaistniał. Stąd potrzeba w T&L dwóch osobników. 

T&L ma na celu szybkie uzyskanie informacji, które pozwoli przewidzieć kierunki ewolucji miast w najbliższych dekadach. Te same informacje osadzone na tle urbanizacji jako najszybciej rosnącego środowiska życia, będą przydatne przy długofalowych diagnozach społecznych. A te są dziś potrzebne, bo jest oczywiste, że używany paradygmat „gonienia Zachodu” przestaje mieć znaczenie. W T&L mamy zamiar badać i diagnozować siebie. Główne parametry będą więc odnosiły się do społeczności miasta (od podstawowych sposobów komunikacji i zamieszkiwania po nieuświadomione preferencje estetyczne i etyczne).

T&L ma ujawniać to, co jest czynnikiem środowiskowym, co działa w naszym otoczeniu, ale co z różnych powodów (także czysto językowych, komunikacyjnych) pozostaje niewidoczne, lub marginalizowane. T&L pokazuje to, czego jeszcze nie widać.

Jednym z pierwszych etapów smart growth – odrodzenia miasta jest tzw. smart recording (czyli nagrywanie na Włókienniczej) – zbieranie i wyciąganie wniosków z rożnych danych rejestrujących aktywność mieszkańców. Dzisiaj różnego rodzaju mapy i wizualizacje pokazujące przestrzenny rozkład aktywności to standard, ale to da się wyprowadzić z tzw. teorii dryfu (czy psycho-dryfu) Guy Deborda z lat 60-tych. Taki flaneur z GPS-em, i to nie w ramach nadzoru i opresji, ale dlatego, że dla niego zaznaczanie śladu, gdzie jest i co robi jest naturalnym odruchem. Z tego da się robić (dziergać, tkać) obrazy (imago) miasta dziś, a jutro wyświetlać te trajektorie w planetarium (greckie „planetes” znaczy wędrowiec, coś co wędruje; dlatego obraz miasta z życiowymi trajektoriami mieszkańców to (smart) deep space.

Słabość Miasta, słabość wspólnoty miejskiej wynika przecież z tego samego, z czego wynika ich siła – z przepływów. Przepływów, które wypłukują z Miast kapitał i ludzi. Przepływów, które nie dają zakorzenienia. Zagadajmy do drugiego, bo miasta rozwijają się przez zagadywanie. Zagadywanie przychodzi łatwo, kiedy zagaduje się kogoś z daleka i ze zrozumiałym i autentycznym szacunkiem. I koniecznie w pełnym świetle miejskich lamp. Czyli na ulicy. Rozmowa i tylko rozmowa, otwarta, wolna od ksenofobi i skostniałych dogmatów chce nas pogłaskać po główkach i zaprosić na zbawczą kawę. To przy niej wolno Ci będzie powiedzieć, dlaczego Łódź jest wyjątkowa. Dlaczego Twoje miejsce ma być/chce być wyjątkowe. Ta świadomość w zdecydowany sposób odróżni nas od mieszkańców innych miast. Dlatego przysiądźmy się do polityków i architektów, do akademików i artystów, do ludzi biznesu i sportu, do wszystkich tego ekscytującego projektu i pokażmy im nasze aspiracje, pragnienia i rozterki. Wciąż bez zobowiązań, stojąc obok nich, odkryjmy przed nimi nas samych. Wiemy, że kiedy oni zaczną przekształcać/rozmawiać w Łodzi, to również, a może przede wszystkim, zmienią nas samych. Będziemy oczekiwać, że sami również postawią na zmianę. Grupy społeczne ze sobą rozmawiają. Niekończący się dialog staje się rodzajem zapisu DNA miasta. Nie potrzebujemy jednej zasady. Zniweczy radość z rozwoju i zakończy sens dalszego wysiłku. Dziś jesteśmy przekonani, że destrukcyjne siły dominujące w ostatnich latach ostatecznie legną pod naporem naszej ożywczej wyobraźni. Dumni z przesłania, pomni rozpoczętych starań w odbudowie utraconej tożsamości miasta zdajemy sobie sprawę, że rozmawiając w naszym mieście pokazujemy tak naprawdę siebie.

Idem

Zleciało błyskawicznie

To nie jest zły symptom. Lepiej interesować się śmiałym i swobodnym kreśleniem nowych linii, niż budowaniem płotów i uszczelnianiem starych granic. Skoro

Złapać za głowę i przytrzymać

Ludzka wyobraźnia na temat nieludzkich mocy jest zaskakująco prosta i stała. The Climax autorstwa Aubrey Beardsley, Aris (Daryl Hannah), replikant „podstawowy model

Liczymy dłużej, niż pamiętamy

Liczymy od zawsze. Chętnie liczymy to, czego na pewno nie dosięgniemy. Sprzed kilkunastu tysięcy lat pochodzą pierwsze monumentalne neolityczne założenia architektoniczne sytuowane

Wakacje będą, warto coś zaplanować

Myśleliście ostatnio o błogosławionym Radzimie Gaudentym, bracie przyrodnim św. Wojciecha, a od roku 1000 arcybiskupie gnieźnieńskim? Nie? Warto pomyśleć, szczególnie jak robicie

Zdecydujcie, co jest bardziej prawdopodobne

Są dwie możliwości: albo algorytm odpowiada za całość zmian wobec oryginału, albo treść zmienionego przemówienia ułożył człowiek. Ta scena jest pochwałą kunsztu

Jak co roku,

dwa miesiące po rozdaniu wszystkich statuetek Oscarów, po obejrzeniu wszystkiego, co w kinematografii obejrzeć trzeba, warto sprawdzić sobie biogram inżyniera Stefana Kudelskiego.

To może być wystawa znacząca

W budynku Starych Prokuratorii (Procuratie Vecchie) przy Placu Św. Marka w Wenecji od 20 kwietnia do 24 listopada zobaczyć można wystawę Andrzeja

Podróże? Oczywiście, że tak

Majówka! Nogi same niosą. Te nasze podróże prawie zawsze są wyśnione. Podróże wymyślone bez otwierania oczu. Podróże na ślepo?  Takie, jakie z

La Biennale di Venezia

Ani w sporcie, ani w sztuce nie chodzi głównie o emocje, czy rywalizację. Ani w jednym, ani w drugim przypadku nie potrafimy

Photo of the Year

Trzeba uświadomić sobie jak intensywna jest cyrkulacja wciąż nowych zdjęć, obrazów medialnych. To coś równie potężnego jak Golfsztrom, prąd wijący się między

Wariata wymyślił Cervantes

Człowiek po przejściach, z kłopotami finansowymi, ot, pechowy szaraczek, przykurzony weteran spod Lepanto. Wymyślił kogoś, kto walczy ze złym światem, kto sprzeciwia

Zaraz wybory, ważne wybory

Czas zająć się miastem. Czas na Mózg. Ale jeszcze nie na mózg architekta (miasta). Mózg (cerebrum) jest nazywany największym organem elektrycznym człowieka.

Chcecie na własne oczy zobaczyć

jak kilka lat po wojnie kobiece łydki w ciągu kilku sezonów stają się socjalistyczne w treści, choć nadal ponętne w formie? Chcecie

To wszystko to na pewno nie wy

To po lewej to stare naskalne zadrapanie, liczące może ponad trzy, a może tylko dwa i pół tysiąca lat. W naszych głowach

Nie, to nie w Łodzi 

To nie na Włókienniczej. To, jako żywo, jest globalna wersja wspólnej pamięci. Dziwicie się, bo jest radosna, twórcza, pełna inwencji, tryskająca świeżością

Rzeczy ważne są proste, bardzo proste

Święta, ich długa, mechanicznie, rytualnie powtarzana tradycja, tak stara, że nie pamiętająca już, co właściwie odróżnia chronos od aionu i kairosu, skoro

Znamy nie jedną pięciolatkę

Nie taką z warkoczykami, tylko taką, o której mówiło się z obawą na naradach, akademiach, plenach jako o planie pięcioletnim, który musi

Jak umarła klasa?

Jak przyzwoity, nadal czytający, lekko konserwatywny (ale bez przesady) inteligent ciężko pracujący ma obejrzeć przeróbkę, krotochwilę (wulgarną – vulgaris znaczy przecież po

Przedwyborczy tydzień marginalizuje seks

W sytuacji długotrwającej niepewności większość gatunków rezygnuje lub znacznie ogranicza aktywność seksualną. Porównawcze badanie poziomu seksualizacji obrazów w drugiej połowie XX wieku

Trzeba odpoczywać.

Jak często się da, trzeba robić przerwy w oglądaniu nad podziw wyrazistych, wielkoformatowych twarzy i postaci krajowej sceny. Zostaną z nami co

Gra o wszystko

Tempo pojawiania się kolejnych komentarzy, artykułów, reklam odnoszących się do jednego epizodu z podobno nudnego meczu piłki nożnej jest godne uwagi. Najwyraźniej

Film to świetny. Film to straszny.

Przed słonecznym weekendem, w piątek 8 września na zakończenie programu TVP postanowiła przypomnieć Kanał A. Wajdy.  Który z czynników zdecydował o emisji,

Tyle się dzieje w te wakacje!

Nie narzekamy na brak niusów. Nieoczywistym, a wartym rozważenia kierunkiem krótkiego wyjazdu może być Płock. Pomijając zachwycające, prawie romańskie drzwi do kolegiaty

Łańcuchy pokarmowe w Zamku Ujazdowskim

Podobno ekologiczny rozsądek (szczególnie na Wschodzie) podpowiada by bardzo długo, w milczeniu przyglądać się jak dookoła nas przyroda sobie świetnie radzi.  Jak

Wycinanka jest powszechna

Zdumiewające, że w świecie w całości ponoć utkanym z pikseli, rastrów, bitów i w kraju tak ceniącym kulturę ludową dopiero teraz, w

Zupa z odrobiną pasty do zębów

Tina Turner „zaczytywała” książki Edgara Allana Poe. Gombrowicz nie znosił Balzaka. W roku 1958 pisał: „Nie znoszę jego Komedii ludzkiej. Pomyśleć, jak

Sudanizacja

Sudan to starożytna kraina Kusz, z której przez stulecia pochodziło całe złoto Egiptu, to miejsce lokalizacji biblijnych kopalń króla Salomona. Chartum to

Instruct GPT, GTP-3, GTP-4, GTP-n+1

Obecna wrzawa ujawniająca niewyraźną obawę przed tempem nabywania umiejętności komunikacyjnych przez kolejne algorytmy warta jest porównania do stanowienia prawa dla rzeczywistości uginającej

Święto Pracy, Labour Day

Trwa ta tradycja od 1889. Skorzystajmy z, kto wie, może jednych z ostatnich obchodów bez udziału związkowych algorytmów, bez sunących w pierwszomajowym

Tylko fakty nas interesują podobno.

Co to właściwie znaczy? Fakt, czy raczej jego łaciński przodek – factum – występował w złożeniach, takich jak: factum est. Da się to

Trybunał w Hadze

Sprawa nie jest prosta. Choć brzmi to ładnie, kiedy wymienia się, że sto dwadzieścia trzy kraje uznają jurysdykcję Trybunału Karnego w Hadze.

Ptasie móżdżki

Nie wiemy do jakiego stopnia i czy w ogóle rozwój technologiczny i kierunek cywilizacji powtarzają wybory jakich dokonała ewolucja. Opuściło nas dziewiętnastowieczne

Fabuła na wspak

Jeden z niewielu zachowanych przedwojennych (z 1937) filmów awangardowych, czyli takich, które chciały pokazać niedostrzeganą oczywistość to Przygoda człowieka poczciwego (https://www.youtube.com/watch?v=FlaFGPiioPQ) autorstwa

Nie ma czasu, nie ma.

Gospodarka zassie każdą ilość w miarę wykształconych inżynierów. Wobec takiej powietrznej trąby, takiego wiru natychmiastowych potrzeb szansa, że jakaś uczelnia z rozpędu

Miłość to nie sielanka.

Walentynki, ale zaraz po: Proszę zwrócić uwagę na symbol Ecn  (économique). W liczniku zawiłego wzoru na miłość cudowną. Wzór został na poczekaniu

My w dwudziestym trzecim

Koniec roku przynosi wysoką falę podsumowań, dyskusji o wartych zapamiętania zdarzeniach w mijającym 2022. Dyskusje będą – biorąc pod uwagę kalendarz wyborczy

Patrz w niebo, na chłodno patrz

Chcecie sprawdzić znaczenie słowa „zima”? Ekonomiczną prawdę o zimie dawno temu namalował Bruegel. Trzech myśliwych, pół dnia gonienia w głębokim śniegu, sfora

Raj a Smart City

W technologicznie sfiksowanej cywilizacji wszystkie jej elementy powinny być dokładnie nazwane i opisane. Raj jest ikonografią nagości, stanu wzajemnego podobieństwa (raczej szpetnego),

Co widać w Polsce rano 10 listopada 2022?

Barwy narodowe: szarości, plucha, mży. Za to jutro, już jutro! Kolejny raz entuzjastyczne tłumy będą witały Dziadka na dworcu. Mżawka nie zachęca, ale wystarczy

Van Gogh sporo – Hockney najwięcej

Za co skłonni jesteśmy słono zapłacić, w czasie wielowymiarowego kryzysu? Niestety aż co najmniej trzy równie dobre odpowiedzi trzeba brać pod uwagę.

Nowe hulaj nogi

Przynajmniej w polskich miastach, wszyscy śmigają na hulajnogach. Pogoda jak we Włoszech, ciepło, technologia potaniała. Młodzi i starzy odkryli urok pędu. To

O rany! Jaka zajefana panorama!

Zbigniew Makowski to nie tylko malarz, ale również artysta wielokroć ważniejszy dla kultury polskiej niż Tadeusz Kantor, tłumaczący świat głębiej, szerzej, i

Urodziny ostatnie

Oby to były ostatnie urodziny Putina, jako postaci kogokolwiek obchodzącej, przyciągającej uwagę.  Choć niestety jest pewne, że ten i ów nieźle będzie

Decyduje wiara – lud ruski patrzy

Ostatnie wypowiedzi zachodnich polityków (Angela Merkel w Monachium) potwierdzają, że liczenie na ich zrozumienie tego jak funkcjonuje ruski świat może być kiepską

Wielkorusy u Lachów o Małorusach

1913 roku w Poroninie zaskoczony Wołodia zdał sobie sprawę, że źle rozumie ukraiński. Po wczorajszych bombardowaniach to bolszewickie niezrozumienie zostało utrwalone na

Decyduje wiara – lud ruski patrzy

Ostatnie wypowiedzi zachodnich polityków (Angela Merkel w Monachium) potwierdzają, że liczenie na ich zrozumienie tego jak funkcjonuje ruski świat może być kiepską

Rzeczywistość jest płaska

Klein „wykreślił wszystkie linie paraboliczne na rzeźbie Apolla Belwederskiego, którego rysy cechuje wysoki stopień piękności klasycznej. Krzywe te jednak nie mają prostego

Uzupełnij frazę: …ęśliwy dom

Większość z nas nie lubi publicznie opowiadać o mieście. To zrozumiałe nawet jest. Mieszkamy w mieście, które na nas liczy. Mówić o

„Literatura nie jest” tym, czy tamtym

„Pojęcie +idiota+ (pochodzące od greckiego +idiotes+) oznaczało człowieka, który nie interesuje się polityką, sprawami publicznymi, zamyka się wyłącznie w kręgu swoich prywatnych

Zobaczmy gdzie wylądujemy

Tegoroczny lipiec przechodzi do przeszłości. Czy będzie Lipcem Historycznym, tak jak np. Lubelski Lipiec 1980 pełen strajków, które ekscytowały, ale nikomu nie

Arcadia à la Russe

Pełne troski wypowiedzi prezydenta Macrona na temat potrzeby szczególnego traktowania Rosji nie od razu spotkały się z pełnym zrozumieniem. Niewątpliwie od razu

Liberum voveo!

Dajmy spokój Angielczykom. Pan Premier wyśle raport i my, tu na lądzie, już jutro będziemy mieli a clear overview of the current

Wimbledon Time

„We win Wimbledon,’ says Russia tennis chief after Rybakina triumph”.  Są wakacje, poćwiczmy logiczne myślenie. Mr. Smith pomyślał o czymś w chwili

Znacie tu kogo w Łodzi?

Co powinno charakteryzować napastnika? Skuteczność. Najbardziej skuteczni potrafią wręcz zaskoczyć. Robert Lewandowski znalazł moment i własnoręcznie (nie własnonożnie) przepisał zdanie z Ziemi

Sibylla Europaea. Wschód-Zachód w Łodzi.

Problemy rozbudzają ciekawość. To pewne. Szczególnie jeśli zapowiadają najbliższą przyszłość. Mamy już maj, a za chwilę wakacje. Nie da się uniknąć zwiększonej

Kriepcze – przywal mocniej

Po 9 maja 2022 na globalnym wolnym rynku mitów i bajek historycznych pojawi się jeszcze jedna opcja. I pewnie spotka się ze

Gdzie Charków, gdzie Łódź?

Sir Foster przyjął zaproszenie już w połowie kwietnia, będzie opracowywał master plan dla Charkowa oraz regionu. Zaczął po ludzku, od słów. Uwaga

Trąbka Milesa Davisa

Wyobraźnia religijna bywa sensu stricto nieludzka. Podpowiada sceny i obrazy nie dające się zrozumieć, kołysze się między skrajnościami, od ekstatycznego zachwytu po

Wyspa Węży

Nie tylko to co symboliczne, ale i to co realne potrafi zmieścić się na znaczku pocztowym. Potrafimy na znaczkach zapisać, heroizm, utrwalić

XIII Stacja Drogi Krzyżowej w Koloseum

Dzisiejsza decyzja Watykanu zmieniająca tekst rozważań napisany przez kobiety (Ukrainkę i Rosjankę) niosące razem krzyż w czasie przestoju przy XIII Stacji Drogi

Koleje Europy

Kiedy poczujesz taką głęboką, wewnętrzną potrzebę (na przykład 9 maja) – nie ma zmiłuj! 22 czerwca 1940 w Compiègne Hitler rozmawia z

Selfie dużej rozdzielczości.

Dziś w Ukrainie niebo jest tam gdzie ma być, a zboże się żółci. Ale Rosjanie tego tak nie widzą. Wystarczy spojrzeć na

Wojna i puste półki 

Najbardziej rewolucyjną zmianą, jaką wprowadził około 1852 roku w swoim paryskim sklepie Le Bon Marche Aristide Boucicaut, w którym był współudziałowcem, było

Niemożliwe

Jak długo potrafimy wyobrażać sobie to co niemożliwe, tak długo mamy szanse na odbudowę i zwycięstwo.

Kolor, kolor

W sytuacji gwałtownego kryzysu (nie tylko wojny) informacja zaczyna być przekazywana i dociera nowymi kanałami. Poza dotychczasowym spektrum przekazu. Niewiele możemy zrozumieć

Pan Samochodzik – wraca epoka Gierka?

To chyba nieliczne kadry na jakich pojazdy rozpoznawane jako terenowe, kojarzące się z „techniką wojskową”, z forsowaniem przepraw wodnych nie zwiastują niepokoju

Słoniowe fascinandum

W Łodzi mamy tańczącego słonia. Czemu jest to takie interesujące choć jeden słoń wiosny nie czyni.  Zaczęło się 22.11.2021 kiedy przyjęliśmy zaproszenie

Naura śpiulkolot!

Młodzi w Łodzi. Tym razem przedsiębiorcy. Skoro przedsiębiorcy – to oczywiste, że my w Think Lodz, nieco starsi, trzymamy z nimi sztamę.

Elegia for the Arctic

Przez dwie dekady Łódź była terenem zjawiskowego, teatralnego spektaklu – opinii zejścia na samo dno. Człowiek jest gatunkiem, który ma rozbudowaną zdolność

Co dziś ukaże się zza zasłony?

Niewielkich rozmiarów trompe l’oeil  (46.5 × 63.9 cm), obraz namalowany przez Adriaena van der Spelta w 1658 (obecnie w kolekcji Art Institute

Aleppo

Nawet kiedy absolutnie żaden element rzeczywistości nie ma nic wspólnego z tym co pokazują nam obrazy medialne. O ile zachowane jest status quo 

Unifikacja i Podział

Stale interesuje nas unifikacja modeli rzeczywistości. Próbujemy uprościć opis rodzajów podstawowych sił fizycznych. Ekscytujemy się każdą wiadomością o odkryciach nowych cząstek elementarnych.

Sues clot

Wiemy, że to groźny skrzep. Nie wiemy tylko, czy zapchana arteria zasila mózg czy serce. Niestety, w obydwu wypadkach rokowania nie są dobre.

Hay

Kontekst decyduje o ostatecznym odczytaniu treści znaku. Szczególnie jeśli chodzi o rzeczy tak fundamentalne dla naszej cywilizacji jak np. siano.

Następna Gwiazda Betlejemska w 2080

Gwiazda Betlejemska to zjawisko powstające na skutek wielkiej koniunkcji Jowisza i Saturna. Jest to ustawienie ciał niebieskich w jednej linii z obserwatorem.

Underground Lodz

Po przetłumaczeniu nazwy naszego miasta staje się jasne dlaczego biblioteka Nautilusa (należąca do kapitana Nemo) bardzo nas w Łodzi interesuje. Różnica między

Ach dorosnąć, prędko dorosnąć!

A więc wrzesień, jak niemal zawsze nieskalanie pogodny i Łódź znów pełną gębą, czterokulturowa (bezpośredni wtrysk, LPG, turbodoładowanie, katalizator, rzecz jasna). Łódź

Unsere Tiefenzeit

W  świetnej książce Siegfrida Zielińskiego, Archeologia mediów. O głębokim czasie technicznie zapośredniczonego słuchania i widzenia, w przekładzie K. Krzemieniowej na stronie 303

Calculemus! 

Jesteśmy optymistami, dlatego rozglądamy się  za jakimś rozległym i raczej suchym płaskowyżem. Poważnie traktujemy plany i dlatego czasem działamy zgodnie z hasłem

Odradzanie się społeczeństwa feudalnego

Niezależnie od tego, jaki model sprawowania władzy będzie najbardziej rozpowszechniony w pierwszej połowie XXI wieku rola re-prezentacji będzie rosła. Re-presentatio to pojęcie

Mam oko do celebrytów

Pewnego razu gdy T.S. Eliot wsiadał do taksówki, miał usłyszeć od kierowcy: „Jest Pan T.S. Eliot”.  Zaskoczony pytaniem poeta zapytał taksówkarza, skąd