Trwa ta tradycja od 1889. Skorzystajmy z, kto wie, może jednych z ostatnich obchodów bez udziału związkowych algorytmów, bez sunących w pierwszomajowym pochodzie robotów niepojmujących, dlaczego prawa pracownicze są nie dla nich.
Obchody gdzieś dalej od dawnego Bloku Wschodniego? Może Reykjavik? Szukając dobrych wzorów na chwilę majowej swobody warto spojrzeć na parę w samym środku grającej na ulicy orkiestry. Bęben i tamburyna, islandzka sekcja rytmiczna: może być ikoną Fyrsti maí – 1 maja, daleko na zimnej wulkanicznej wyspie.
Kiedy wczytamy się w podpisy pod zdjęciami robi się naprawdę radośnie: Robotnicza Orkiestra Dęta wykonuje słoneczną sambę na Placu Ingólfstorgi. Słoneczna samba przyda się i w naszym umęczonym przez turbokapitalizm kraju.
Drugie zdjęcie z Fyrsti maí 2022 warte jest uwagi z powodu architektonicznego tła.
Podpis znów jest bardzo konkretny: Orkiestra dęta gra w rogu, na rogu Bankastræti i Lækjargatu, w tle Rada Ministrów i kancelaria premiera. Tak, tak, uwaga zadeklarowani egalitaryści, ten mały biały domek z naczółkowym dachem to siedziba premiera i rady ministrów Islandii.
Cały rząd, dziesięciu ministrów i premier spokojnie mieszczą się w nim i pracują. Bez kolumn, bez attyki, bez panopliów wokół portyku. Bez ogrodzenia? Bez migających non-stop policyjnych kogutów, być może bez tajniaków, choć tego akurat na podstawie fotografii orkiestry dętej nie ustalimy.
A w kontekście dawnych 1-majów bez trybuny honorowej. Niemożliwe, a codzienne, choć na wyspach egzotycznych.
Ilustracja: Lúðrasveit Verkalýðsins tekur sólarsamba á Ingólfstorgi.
Lúðrasveitin blæs í horn, á horni Bankastrætis og Lækjargötu, Stjórnarráðið, skrifstofa Forsætisráðherra í bakgrunni.