Bar-do thos-grol, tybetańską księgę umarłych czyta się głośno zmarłemu (od końca) przez szereg dni, by uchronić go przed ponownym wcieleniem i narodzinami. Świat, w którym żyjemy w takiej perspektywie nie jest niczym więcej niż rozległą iluzją. Może się przytrafić, potrafi olśnić i oszołomić, ale nie warto do tego wracać.
Krańcowo różna wrażliwość uformowała ideę powszechnego zmartwychwstania wszystkich kiedykolwiek żyjących. Doprowadzenia do tego metodami naukowymi, racjonalnymi, w jakimś prometejskim zrywie całej zjednoczonej ludzkości, po to by zatrzymać biologiczną niesprawiedliwość korzystania z dorobku poprzednich pokoleń bez rewanżu. By uwolnić się od przemocy „ślepych sił natury”, ale i od odbierającej chęć do działania wiary w zmartwychwstanie transcendentne, nadprzyrodzone. Autor tej idei nazywanej supramoralizmem Nikołaj Fiodorow (1828-1903) był moskiewskim bibliotekarzem, autorem pośmiertnie opublikowanej pracy Filozofia wspólnego czynu (właśnie wydanej po polsku w tłumaczeniu Cezarego Wodzińskiego i Michała Wilczarka).
Być może stosunek do śmierci wyznacza granice między Zachodem (chrześcijaństwem ale i pragmatyzmem) a Wschodem (buddyzmem, tolerującym działanie, ale bez wiary w jego realność).
Gdyby komuś nie po drodze było na początku listopada ze ścieżkami i objazdami wytyczonymi przez powszechny rytuał pamięci, a z drugiej strony czuł potrzebę dodania czegoś do cotygodniowego wypatrywania przecen i promocji w marketach może odwiedzić wystawę na szóstym piętrze Muzeum Sztuki na rogu Gdańskiej i Więckowskiego.
Daniel Muzyczuk przygotował godną uwagi wystawę Obywatele kosmosu inspirowaną filozofią Fiodorowa. W katalogu do wystawy czytamy: „A jeśli Konstrukcje wiszące Katarzyny Kobro powstały jako konsekwencja badań nad zerową grawitacją oraz życiem pozaziemskim? Artystka miała prawdopodobne styczność z ideami kosmistycznymi, dyskutowanymi w moskiewskich kręgach artystycznych czasów rewolucji. A jeśli dążenie Władysława Strzemińskiego do otwarcia muzeum wzięło się po części z pism Nikołaja Fiodorowa, w których świat wyzwolony od śmierci, zaludniony wskrzeszonymi, porównywał do muzeum – przestrzeni, w której zawieszono czas?
Wbrew sztampowym informacjom nie „zero grawitacji” ale „zero śmierci” jest tam najważniejszą zasadą świata. Można próbować oglądać trzy długie projekcje wideo od końca, „pod prąd” wiszącego w muzealnej nieważkości czasu.
Artystki i artyści, których prace zostaną pokazane na wystawie: Zbyněk Baladrán, Wojciech Fangor, Stano Filko, Veronika Hapchenko, Karol Hiller, Jerzy Janisch, Zdzisław Jurkiewicz, Paul Klee, Katarzyna Kobro, Aleksandra Korsakowa, Zofia Kulik, Jacek Malczewski, Kuba Mikurda / Laura Pawela / Marcin Lenarczyk, Roman Opałka, Isabel Pons, Michael Sandle, Henryk Stażewski, Jonasz Stern, Mladen Stilinović, Robert Tilling, Fedir Tetyanych, Jerzy Tchórzewski, Anton Vidokle, Andrzej Wróblewski.
Ekspozycję zorganizowano wokół badań prowadzonych przez Antona Vidokle (ur. 1965), artystę i wydawcę, który przez blisko dekadę zgłębiał filozofię kosmizmu z intencją zaproponowania nowej odsłony przyszłości wolnej od śmierci, wojny, rozkładu i eksploatacji natury. Na wystawie znajdzie się seria jego filmów, kręconych w Japonii, Ukrainie, Rosji, Kazachstanie oraz we Włoszech, przybliżających niektóre z kluczowych zagadnień tej intelektualnej i artystycznej tradycji.
Na wystawie znajdą się również dzieła z kolekcji Muzeum Sztuki, jako zasoby domyślnej Międzynarodówki Kosmistycznej. Celem ekspozycji jest wykazanie, że ruch kosmistyczny nie był działaniem wyłączenie rosyjskim, stąd podkreśla ona udział artystów ukraińskich w badaniu zagadnień kosmizmu. Fedir Tetianycz był performerem, projektantem, malarzem i poetą, głęboko zainteresowanym koncepcją biosfery. Stworzył on doktrynę Frypulii, opartą na kategoriach wieczności, nieskończoności i bezgraniczności. Na wystawie umieszczono również obrazy Veroniki Hapczenko, krakowskiej malarki wizjonerki, ilustrujące różne aspekty pism Konstantina Ciołkowskiego”.