Just What is It That Makes Today’s Homes So Different, so Appealing? Niewielki, mocno chaotyczny kolaż Richarda Hamiltona z 1956 po siedmiu dekadach okazuje się być jedną z ikon objawiających czym jest i jak wygląda kultura Zachodu. W dziesiątkach sieciowych miejsc możecie dziś poczytać o wszystkich możliwych konfiguracjach i konstelacjach detali i szczegółów tej papierowej pracy.
Sam Hamilton odnosił się do niego starannie, wykonując po ponad trzydziestu latach (w roku 1992) nową (zmodernizowaną) wersję i oczywiście powiększając gmatwaninę tropów, motywów, odniesień, symboli, etc.
Dlaczego nie zastąpić tytułowych „domów/mieszkań” czymś większym? Na przykład miastami. Tytuł (prawda, że od razu uroczo ironiczny?) brzmiałby wtedy: Co właściwie sprawia, że dzisiejsze miasta są tak odmienne, tak pociągające?
Zanim dopuścimy do głosu tłoczących się ekspertów z nieskończonej ilości dyscyplin i branż, piętnaście sekund zmarnujcie na lekturę klasyka mieszczańskiej przeszłości:
„Dionizos:
Miej rozum Ariadno!
Masz drobne uszka, masz swoje uszka:
Usłysz – że mądre słowo
Czyż, by się kochać, nie trzeba wprzód się nawzajem nienawidzić?
Jestem twoim labiryntem…”
(F. Nietzsche, Dytyramby dionizyjskie, przeł. S. Wyrzykowski, Warszawa, 1904).
Po co do tego kolażu doklejać jeszcze szaleństwo Nietzschego? Kiedy już poinformujemy się o „symbolicznym” i historycznym znaczeniu każdego szczegółu we wnętrzach zmyślonych naprędce przez Hamiltona, zrozumiemy, dlaczego to Księżyc, to Jowisz ocierają się w nich o szynki w puszce, odkurzacze, komputery i komiksy, w końcu będziemy musieli zauważyć do jakiego stopnia te domy trzymają się na sile stereotypu płci. Płci tak groteskowej w poszukiwaniu wyraźnego atrybutu, że sięgającej aż do sposobu myślenia. Myśl Nietzschego, że ja i wnętrze sytuacji, w której się znajduję jest tym samym, jest równie żywe i kapryśne i może prowadzić w stronę (jakżeż ekologicznego!) przypuszczenia, że nie jestem w stanie się wyplątać, zdystansować, od-różnić od miasta.
A otaczająca nas plątanina okazji i niebezpieczeństwa oddycha w swoim własnym, dionizyjskim rytmie, który swobodnie miesza ze sobą to co nam wydaje się nie do pogodzenia.
Grafika: Richard Hamilton, Just What is It That Makes Today’s Homes So Different, so Appealing? 1956, collage, 26 cm × 24.8 cm