dwa miesiące po rozdaniu wszystkich statuetek Oscarów, po obejrzeniu wszystkiego, co w kinematografii obejrzeć trzeba, warto sprawdzić sobie biogram inżyniera Stefana Kudelskiego. To przykład człowieka, który nie zrobił ani jednego filmu, nie zagrał żadnej roli, nie napisał scenariusza, ani muzyki, a jednak dostał dwa Oskary (i dwie nagrody Emmy, nazywane „Oskarami telewizyjnymi”).
Warto zapoznać się z historią rodziny, zaczynając od dziadka – Jana Tomasza Kudelskiego – architekta Stanisławowa. To historia lwowskiej inteligencji, dość typowa, losy ludzi z pasją i talentem, zajmujących się tym, co wybrali. Ludzi, którym jakaś zupełnie nieprawdopodobna, nie do przewidzenia wielka historia nagle wszystko zabiera, zmusza do ucieczki. Ludzi, którzy tam, gdzie się znaleźli (Kudelscy po kilku latach – na obszarze zawiadywanym przez rząd Vichy, na południu Francji). Szesnastoletni Stefan w 1945 roku na dobre zaczyna się uczyć w Szwajcarii, potem studiuje na Politechnice w Lozannie (choć, zajęty zajęty swoimi pasjami, nie zrobił dyplomu).
Jego magnetofony Nagra stały się legendą. Branża filmowa i reporterzy pokochali tranzystorowy model z 1957 Nagra III. Firma o dziwnej nazwie Kudelski Group radzi sobie dobrze do dziś kierowana od roku 1991 przez syna, Andrzeja.
Czytajmy takie biogramy. Nie tylko rocznicowo (Stefan urodził się 27 lutego 1929). Coś poza bieżącymi informacjami musi do nas docierać. Rozsądna, zrównoważona dieta jest czymś, czego bardzo potrzebują nasze głowy tej wiosny.
Na ilustracji, od lewej: dziadek, architekt Jan Tomasz Kudelski (1861 – 1937), wnuczek, Stefan, w chwili triumfu;
po prawej, u góry: „Gość Niedzielny” informujący o śmieci inżyniera, na dole „Fakt” piszący o tym samym w styczniu 2013.