Stefan Chwin mówiąc o swojej książce Wolność pisania po Jałcie posługuje się zwrotem „architektura strachu”. Literacko ładne, za sprawą dobrze zestawionych słów od razu uchwytne i wyraźne. Niestety, nie do końca adekwatne wobec strachu, który chlupocze w naszych głowach. Kłębią się w nich potężne bałwany, głębiowe wiry ciągną w dół ku katastrofie, ciemna woda podchodzi do ust, zalewa gardło. Śladu architektury w tej kipieli nie widać, trzeba by dopiero (na użytek czytelnika) te dygocące od każdego newsa strachy zestalić. Ale jak? Zagęścić, odsączyć, ściąć nagłą grozą ostateczną? Nie pomogą tu spece od kruszyw, od pianek montażowych, silikonów, zbrojeń, od betonu jak stal. A nawet spece od marketingu i kampanii wyborczych. Architektura strachu to wizja dostojna jak gdańska kamienica, doskonale pasująca w puste miejsce między okazałym pustostanem metafizyki i nowszą, modułową, transparentnie przeszkloną „architekturą bezpieczeństwa”. Uliczka tak zabudowana będzie malownicza, urokliwa, prowadząca donikąd. Jedna z wielu w naszym metropolis powszechnym.
Architektura strachu nie jest trywialną architektura opresji, nie sprowadza się do szafotu i baraków. Jest czymś znacznie subtelniejszym i zarazem powszechniejszym.
Skoro strach jest tak wszędobylski, tak labilny, może trzeba próbować ustalać wpierw jego infrastrukturę, instalację? Trzeba po prostu „iść po kablu”? Wszyscy jak jeden mąż możemy przecież wyznać, że: News jest moim pasterzem, niczego mi nie zabraknie gdy on jest przy mnie. Bez serwerów, bez łączy, bez pracujących na trzy zmiany fabryk trolli strachy nadal mieszkały by w nas, ale chyba mniejsze, bardziej swojskie, takie słomiane strachy na lachy.
Nawet jeśli nie potrafimy dotknąć architektury strachu, możemy powoli indeksować, rozpoznawać, wskazywać miejsca, instytucje, ludzi, którzy wypuszczają do atmosfery więcej ulotnego strachu niż wszystkie kominy świata.
Gdyby udało się akcent w tym zwrocie przesunąć ze strachu na architekturę nasze położenie byłoby ciut lepsze. Warto nad opisami architektury strachu XXI wieku pilnie pracować. U-stalanie jak jest dookoła to podstawowe zajęcie homo sapiens.