Problemy rozbudzają ciekawość. To pewne. Szczególnie jeśli zapowiadają najbliższą przyszłość. Mamy już maj, a za chwilę wakacje. Nie da się uniknąć zwiększonej liczby pytań o to, co dalej. Po latach słuchania ekspertów i śledzenia statystyk chyba pora na śmiały krok. Skoro aktualne dane nie pozwalają ustalić, jaka będzie przyszłość, trzeba odwołać się do starych instytucji. Łódź stanęła przed wyborem tej odpowiedniej. W 2007 roku Rada Miasta jednogłośnie zagłosowała za rozpoczęciem budowy Nowego Centrum Łodzi. Dlaczego? Przecież pomysł był jak na owe czasy bardzo kontrowersyjny, a przyszłość przedsięwzięcia trudna do przewidzenia. Zupełnie jak sam David Lynch, który stał się twarzą projektu.
Co najmniej od XI wieku (kodeks Hrabanusa Maurusa z Monte Cassino) obecne są na światowych rynkach Sybille – wyrocznie, które wiedzą, co będzie. Sybille pracowały zespołowo, specjalizując się w prognozach dla różnych części globu. Czyli podobnie jak dzisiejsze instytucje, czy Think Thanki zestawiające statystyki i przewidujące trendy. Od drugiej połowy XV wieku znane jest wyobrażenie Sybilli Europejskiej. Już pora powołać taką instytucję i czekać na codzienne komunikaty oraz przepowiednie. Zdecydowanie preferujemy Sybille Zachodnioeuropejskie. Przecież to na morze pieniędzy z Brukseli czekamy. Choć może tym razem należałoby się zastanowić nad Sybillą ze Wschodu. Może pokaże przyszłość Europy ostrzej… Może warto spróbować. Fundacja zamówiła wschodnią przepowiednię przy projektowaniu Nowego Centrum w Łodzi. Zachodnią też mieliśmy – przecież miasto widzi swoją przyszłość na osi Wschód-Zachód. Wschodnia sprawdziła się też na ulicy Włókienniczej i Wschodniej.