Już tu jestem! My też już jesteśmy. W Chełmie. Premiera nowego cudeńka Apple’a zbiega się w tym roku z wernisażem obrazów Mobilneura w Chełmskiej Galerii 72. Cóż, wrzesień miesiącem atrakcji!
Nie trzeba nawet wkładać zbyt dużego wysiłku – analogię pomiędzy obydwoma wydarzeniami widać gołym okiem. Widać i czuć.
To zadziwiające… Musi być gładkie… Nawet bardzo.

Wygląda to jak dręczenie stolarza. Zwraca uwagę, intryguje. Każdy z obrazów w miejscu któregokolwiek z czterech rogów powtarza zaokrąglenie, które posiadają nasze smartfony. Lekkie, wdzięczne wyoblenie, kwintesencja dobrego projektowania, przewidującego myślenie o funkcji przedmiotu. Wyobraźcie sobie tytuły panikarskich mediów, w świecie, w którym smartfon ma zadziorną formę twardego czworoboku o czterech kątach niby prostych, a w rzeczywistości ostrych jak cholera. Ileż zadrapań, rozdarć, bolesnych zadraśnięć uniknęliśmy dzięki takiemu zmiękczeniu kształtu! Zaokrąglenie rogu smartfona to bezsprzeczny przykład siły ludzkiego umysłu, który potrafi przewidywać skutki swojego działania, i stosownie to tego naginać nawet twarde fakty. I to w Iphonie 16 Pro.
A po co to w obrazach? Po co to powtarzać podczas tworzenia obrazów? Otóż, z szacunku dla tradycji. Malarstwo nawet pod zarządem współczesnego awangardowo zdeformowanego Rozumu nadal pozostaje aktywnością pamiętającą o swoim mimetycznym powołaniu. Obraz powinien być „udany”, powinien być podobny, czasem nawet wierny. Dokładnie te w sposób tak szczegółowy odwzorowane wyoblenia stanowią ukłon w stronę tradycyjnych oczekiwań co do funkcji malarstwa oraz obrazu. I tyle wystarczy dla wyrażenia szacunku wobec mimetycznej tradycji. Reszta abstrakcyjna, fakturowa, gładka jest o niewyraźnej przyszłości, na którą patrzymy jak na nową, jeszcze dla nas niezrozumiałą możliwość, jak na nową funkcję naszego telefonu. Trzeba będzie tym wyoblonym prostokątom uważniej przyjrzeć się, w wolnej chwili. Może nawet dotknąć, jak nikt nie widzi?

Może w Chełmie ujdzie Wam to płazem. Warto. Warto zacząć już dziś ćwiczyć technozmianę, polubić ją jeszcze bardziej.
Zarówno jak dotyk, technozmiana przekształci malarstwo i obrazy. Nadal możecie kupować „na prezent” pięknie wydane albumy o impresjonizmie, czy malarstwie historycznym, ale chcąc poruszać się w codzienności nie macie wyboru. Musicie oswoić się z bezwiednym, odruchowym dotykaniem bardzo wielu obrazów, projekcji ikon. Bez takiego odruchu nie otworzycie drzwi windy. Niniejsza wystawa (Wystawa Malarstwa Mobilneura) jest po części o tej, tak bezpośrednio nas dotykającej, zmianie nawyków, odruchów, dotyków. Dzięki niej błądząc wzrokiem po plamach gładkiego koloru niespodziewanie można sobie uświadomić jak niepostrzeżenie i nieustannie zmienia się nasze doświadczenie dotknięcia.