Ta jest zawsze soczysta i zielona, niczym murawa na boisku. Obecnie, od dni paru, trwa otwarcie nowego gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Z łódzkiej perspektywy to czas, by wrócić do szlachetnej, kulturowej, a nawet sportowej „rywalizacji” między tak immanentnymi dla obydwu miast ideami jak Legia z jednej, a ŁKS i Widzew z drugiej. Łódź nie ma dużych szans. Cóż, życzymy dobrze Koleżankom i Kolegom ze stolicy i czekamy na pierwszy gwizdek, kiedy minie już wielodniowe świętowanie.
Z racji centralnego ukształtowania cieków gruntowo-finansowych na polskiej piaszczystej, chłonnej glebie (także z powodu tego fatalnego rozszczepienia własnej tożsamości Bałuty semper contra Widzew) myślicie, że to zbyt trywializujące ujęcie kultury „wysokiej”? Mylicie się, wiele starannych, z poważnych grantów finansowanych badań nad kulturą ujawnia zaskakująco silny związek między tym, co elitarne, intelektualne i rozgadane a tym, co egalitarne, emocjonalne i raczej milczące.
Muzea Sztuki to gra zespołowa wymagająca wybitnych fachowców prawie tak samo, jak w przypadku profesjonalnej piłki kopanej. Niby lekko ludyczny, zrytualizowany, przewidywalny spektakl, a w tle, za zasłoną szatni i ekspozycji poważna gra interesów, spore pieniądze, jeszcze większe ambicje, żadnych żartów. Muzea Sztuki (nawet nowoczesnej) to wdzięczny, wpadający w oko atrybut dla korzystnego wizerunku Miasta. Z jakiegoś niejasnego powodu w Europie na alegorie miast w zamyśleniu, od niechcenia bawiące się taką muzealną błyskotką wciąż patrzymy cieplej, chętniej.
Muzeum warszawskie wypiętrzyło się, wyistoczyło ze środowiska Fundacji Galerii Foksal. Trochę podobnie jak Fundacja ukształtowała się z samej Galerii Foksal na przełomie XX i XXI w. To są informacje podobnie interesujące jak statystyka rzutów rożnych w zestawieniu z ilością główek. Maniacy dyscypliny, statystycy i kronikarze sportu to wiedzą, dla reszty to jednak nudy. Liczy się jakość spektaklu.
Na grafice od lewej: Kim Gordon (2024 r.), Julian Przyboś, Władysław Strzemiński, Katarzyna Kobro (ok. 1930 r.)