Potencjał kabaretowy dopiero co uruchomionego Krajowego Repozytorium Obiektów Kultury i Nauki zachwyca. Po wpisaniu w wyszukiwarkę Świetlicki Marcin błyskawicznie pyta czy aby na pewno nie chodziło o „świetlicę pułkową”, proponuje obejrzenie „młodzieży w świetlicy” albo „defilady na ul. Święty Marcin”.
Czapki z głów, szacun, mało który poeta ma tak szeroki rozrzut skojarzeń jak ten, w zamyśle integrujący kulturę i administrację, rządowy portal. Będzie go można używać do grania w kawiarnianą gierkę paryskich surrealistów cadavre exquis. A jeśli administracja zacznie go szerzej wykorzystywać to rychło żyć będziemy w kraju dorównującym wizjom Sławomira Mrożka.
Co ważne, portal jest nader stabilny, już drugą dobę na stronie głównej szturmuje husaria, ani na jotę nie zmieniając kierunku natarcia. Szarża: non stop 24/7! To też dodaje otuchy w tak niepewnych czasach.
Żeby ochłonąć można siegnąć do dawnej twórczości Świetlickiego, do proroczych fraz o kłębiących się wokół medialnych bałwanach. Najtrafniejszym wynikiem wyszukiwania będą wersy z popularnego wiersza Duzia woda (idem, P i e ś n i p r o f a n a …, s. 37; www.youtube.com/watch??v=PTHRchcWJ5k):
„(Zaraz się pojawi
tak jak zawsze
ta
pierdolnięta
husaria).”
Pojawi się i już nie zniknie. Zostanie z nami na dłużej. Do boju, Kaliska Husario!