Następne wybory odbędą się już w kwietniu tego roku. Podobno zarówno ewangelia Łukasza, najbardziej szczegółowo opisująca dzieciństwo Chrystusa, jak i druga poświęcająca temu czasowi uwagę ewangelia Mateusza miejscami dalekie są od prawdy. Z religijnego punktu widzenia brzmi to kiepsko: ewangelia daleka od prawdy. Brzmi tak tylko wtedy, gdy mamy w głowach wyjątkowo spopularyzowane przez wiek XX pojęcie prawdy jako tego, co odzwierciedla w jakimś zapisie (np. matematycznym) układ rzeczy, realizacji między nimi, stan faktów, czy „prawa przyrody”. Nie trzeba nawet odwoływać się do specyfiki perspektywy religijnej, wystarczy zauważyć, że w takim obrazie świata my sami, nasz status w świecie, funkcjonowanie naszego umysłu, świadomości (duszy?) może być tylko jeszcze jedną kategorią faktów. Czy potrafimy tak konsekwentnie o sobie myśleć?
Historia kultury od Oświecenia chętnie wylicza nurty i tendencje dany model rzeczywistości akcentujące. To w znacznej mierze uformowało Zachód i jego bezdyskusyjny sukces kulturowy. Kłopotów, jakie (już po epoce Wittgensteina) pozostały z uznaniem tożsamości „faktów” i „zachodzących stanów rzeczy” nie rozwiązał ani operacjonizm, ani strukturalizm, ani przebojowy marksizujący materializm, ani trzymanie się korespondencyjnej teorii prawdy.
Obok takich światopoglądów współistnieją zupełnie inne, nie zawsze wyraźnie (tak jak światopogląd religijny) zdogmatyzowane. Inne, czyli takie, w których oprócz faktów pomiędzy nimi istnieje, działa, ujawnia się coś, co faktem niekoniecznie jest. W światopoglądach religijnych będzie to siła nadludzka, Los, zabobonne fatum, w światopoglądach niereligijnych abstrakcyjne prawa przyrody, do ujawnienia których potrzeba ewolucyjnie skomplikowanego tworu, jak na przykład ludzki mózg.
Trzej Królowie, trzej Magoi, Mędrcy opisani przez Mateusza (Mt 2,1-12) są bodajże osadzeni w bardzo starej (sięgającej II tysiaclecia p.n.e.) tradycji z Psalmu 72, 10-11, opisującego uznanie nowej hierarchii świata.
To tak zwany psalm Salomonowy, opisujący królestwo Mesjasza.
Z dzisiejszego punktu widzenia to krótki, pełen geograficznych szczegółów zarys geopolityki prowadzonej przez jedną, absolutnie dominującą siłę sprawczą.
Dziś nadal nie potrafimy w słowach wyrazić, czy to, co polityczne, co buduje wielkoskalowy porządek rzeczywistości da się zredukować w całości do faktów (Realpolitik), czy też nie.
Niby politycy w uniesieniu deklamujący o wartościach są lekko komiczni, ale świat, w którym takich polityków już nie ma, na komiczny się nie zapowiada. Czy znamy wartości na tyle powszechne, żeby nadawały się do funkcji niezmiennika każdej, dowolnej ludzkiej operacji? Polityka jest sumą mniej lub bardziej sprawnych operacji, to one formują zakresy znaczeń, pojęć, jakich używamy do opisu świata. Co jednak prowadzi, co kieruje tymi, którzy aspirują by te operacje wyznaczać, kierować nimi, zachęcać do udziału?
W najstarszych reliefach z Trzema Magami, czy Adoracją Trzech Magów, jak nazywa tę scenę ikonografia chrześcijańska, reliefach z sarkofagów z przełomu III i IV w. n.e. ważne jest pokazanie, że to, co potężne i mądre, co przybywa z daleka kieruje się, operuje, działa zgodnie z porządkiem jawnym, bezwzględnym i nieosiągalnym: porządkiem ciał astronomicznych.
Może pytanie do kandydujących, do polityków o to, co jest, co będzie ich Gwiazdą Betlejemską nie jest wcale takie durne, nawet przy wyborach samorządowych?
Na grafice: po prawej Adoracja Magów na sarkofagu Dogmatycznym, po lewej na sarkofagu Crispiny i jej siostry, obydwaz pierwszej połowy IV wieku, Museo Pio Cristiano – Muzea Watykańskie.