Wojciech Fangor, w ramach indywidualnej prezentacji swojej twórczości w Atlasie Sztuki, pokaże w jednej z sal dwanaście prac powstałych w latach 1969-1975. Kilka z nich nie było dotychczas prezentowanych w Polsce. Stanowiły one istotną część, ważnej w dorobku artysty, indywidualnej wystawy mającej miejsce w The Solomon R. Guggenheim Museum w Nowym Jorku w 1970 roku. W drugiej sali artysta przygotował instalację, o której w rozmowie ze Stefanem Szydłowskim mówi: „Rok 1945 był wyzwoleniem od szaleńczej ideologii hitlerowskich Niemiec, od terroru wojny, obietnicy niewolnictwa i zagłady. Ale wyzwolenie okazało się na miarę historii, pełnym sprzeczności i zagrożeń. Przyniosło nadzieję, ale i strach przed nowym systemem, nadchodzącym za czołgami. Tej złożoności swoich osobistych doświadczeń, w cieniu których ciągle jeszcze pozostajemy, poświęciłem instalację prezentowaną w jednej z sal Atlasa Sztuki”. W pasjonującej rozmowie Wojciech Fangor celnie formułuje poglądy na temat sztuki, w sposób niezwykle klarowny przedstawia swoją wizję twórczości, źródła inspiracji i rolę artysty oraz barwnie opisuje wydarzenia z życia artystycznego i osobistego. Artysta przyjaźnił się z wybitnymi postaciami światowej sztuki, spędził wiele lat w Berlinie Zachodnim, Paryżu, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, wykładał na uczelniach w Anglii i USA.
Gorąco polecam także esej na temat twórczości artysty autorstwa dra Stefana Szydłowskiego – wieloletniego przyjaciela rodziny Fangorów.
Spotkanie z Wojciechem Fangorem to także spotkanie z jego żoną Magdaleną. Choć znamy się krótko, nasze kilkakrotne spotkania w Łodzi i Błędowie, gdzie mieszkają państwo Fangorowie, zawsze były serdeczne, a oboje małżonkowie ujęli mnie swoją życzliwością i gościnnością. W moim przekonaniu atmosferę naszych spotkań dobrze odzwierciedla – zrobiona w trakcie jednego z nich – fotografia Magdaleny i Wojciecha Fangorów, którą publikujemy w katalogu.
Zapraszam serdecznie do odwiedzenia wystawy Wojciecha Fangora, która inauguruje siódmy rok działalności Atlasa Sztuki.