Żyjemy nieprzerwanie w cywilizacji i kulturze harmonijnie rozwijających się co najmniej od początków ery nowożytnej. To cywilizacja energiczna, zafascynowana możliwościami działania, jakie daje technika i pragmatycznie wykorzystywany racjonalny dar kategoryzowania i porządkowania wszystkiego, z czym się zetknie. Kiedy usiłujemy taką spójną, prostą historię potwierdzić w obrazach – wówczas sprawa komplikuje się. Spróbujmy zestawić dwa obrazy alegoryczne, czyli takie, które ujawniają zasadnicze cechy jakiegoś działania. Nie będzie to, przykładowo, ludzka skłonność do rozmawiania, gadania, komunikowania się. Sięgnijmy po starą alegorię Gadatliwości, z dzieła Cesare Ripy Ikonologia z końca XVI wieku (do pierwszego wydania ilustrowanego z 1603 r). Ripa pisze o niej w następujących słowach:
„Młoda kobieta z ustami otwartymi, ubrana w strój mieniący się barwami;
jej suknia wyszywana jest w figury Cykad i języków,
Na głowie ma jaskółkę stojąca w swym gnieździe i śpiewającą, w prawej ręce trzyma Wronę…”
(C. Ripa, Ikonologia, przeł. I. Kania, Kraków 1998, s. 453).
Prawda, że proste i oczywiste, jak to zazwyczaj bywa z symbolicznym znaczeniem?
A teraz, rozejrzyjmy się za dzisiejszym obrazkiem nadającym się na alegorię Gadatliwości. Niech będzie pierwszy z brzegu, codzienny, oczywisty, wszechobecny.
Spróbujcie jakiegoś badającego właśnie naszą cywilizację kosmitę (albo jego AI) przekonać, że takie dwa obrazy odnoszą się do tego samego zapału do podejmowania zachowań komunikacyjnych. Zapału powszechnego zarówno w wieku XVI, jak i XXI.
Uważne patrzenie na obrazy, momenty codzienności to nasz poznawczy obowiązek, bo w nich właśnie ujawnia się to, co przeczy grzecznym bajkom z mądrych książek. Współczesność jest czasem skoku, zerwania z ciągłością, bardzo szybkich zmian adaptacyjnych na poziomie tak banalnym, że dawno nie zauważanym. Nawet przez bystre wrony.