W 2015 roku planuje raz jeszcze fotografować w Bukareszcie, gdzie jak stwierdził w publikowanej w niniejszym katalogu rozmowie z Agatą Mendrychowską „nie wykonał dobrej roboty w 2009 roku ze względu na złą pogodę, a co za tym idzie nieodpowiednie światło”. Także w tym roku planuje odwiedzić kolejne stolice: Kiszyniów, Tbilisi i Erywań. Ostatnie dwie stolice to co prawda stolice państw azjatyckich, zgodnie z uchwałą Międzynarodowej Unii Geograficznej, ale podział kontynentu Eurazji jest czysto umowny. Zarówno Gruzję, jak i Armenię łączy z Europą cywilizacja chrześcijańska (Armenia to pierwszy chrześcijański kraj świata) oraz całe wieki wspólnej historii. Oba kraje podkreślają swoje europejskie korzenie i aspiracje proeuropejskie. Plany artysty dotyczące odwiedzenia Tbilisi i Erywania dodatkowo podkreślają polityczny wymiar projektu Homo Urbanus Europeanus. Sam artysta urodzony, co prawda, w Tunezji, ale mieszkający od pierwszego roku życia we francuskim Montpellier jest dumny z tego, że jest Europejczykiem, co podkreśla w przeprowadzonej w związku z łódzką prezentacją rozmowie: „Wszystkie europejskie kraje są lub mogą zostać włączone do cyklu, bez względu na to czy należą do Unii Europejskiej, czy jeszcze nie… to pewien sposób na powiedzenie, że wszyscy jesteśmy Europejczykami i jesteśmy z tego dumni. Tak naprawdę z tego powodu wiele Przedstawicielstw czy Delegatur Komisji Europejskiej nabyło prawa do zorganizowania wystawy Homo Urbanus Europeanus… z tego samego powodu ten cykl został wybrany do wystawy Pilzno 2015, Europejska Stolica Kultury (w marcu-kwietniu 2015 roku)”.
Homo Urbanus Europeanus był już wielokrotnie prezentowany w Europie, a także w Azji i Australii. W Polsce fragmenty projektu pokazano w 2008 roku w Warszawie i w 2009 roku w Szczecinie.
W minionym roku 41 fotografii cyklu pokazanych zostało w Muzeum Dialogu Kultur Oddziale Muzeum Narodowego w Kielcach. W przestrzeni wystawienniczej Atlasa Sztuki pokażemy 63 prace artysty, w tym powstałe w minionym roku zdjęcia ze Skopje, Sarajewa i Prisztiny.
Jean-Marc Caracci w swoich poszukiwaniach artystycznych zainteresowany jest człowiekiem, ludzkim istnieniem uchwyconym w danym, specyficznym momencie, w przypadku projektu Homo Urbanus Europeanus w środowisku miejskim na tle monumentalnych budynków, konstrukcji mostów czy wiaduktów, wielkich placów czy pasaży. Jak zauważa Tomasz Ferenc w swoim tekście na temat projektu artysty: „Caracci nie poszukuje landmarków, miejsc oczywistych i łatwo rozpoznawalnych. Operuje z reguły w przestrzeniach trudnych do zidentyfikowania. Fragment parku z Madrytu mógłby być jednym z łódzkich parków, a przejście dla pieszych z Bratysławy mogłoby znajdować się na przedmieściach Paryża lub gdziekolwiek indziej. W zaledwie kilku przypadkach rozpoznanie staje się możliwe bez podpisu: Stambuł, Rzym, Ryga. Jednak nawet to nie zmienia faktu, że mogłoby być to jedno wielkie miasto, w którym fotograf niczym myśliwy cierpliwie czekał na przechodniów”.
Analizując projekt Homo Urbanus Europeanus Tomasz Ferenc zadaje na koniec pytania: „Jakie przesłanie możemy odczytać z cyklu fotografii Jean-Marca Caracciego? Czemu służy ta podróż po europejskich stolicach?”. Odpowiadając na nie, stwierdza, że projekt artysty to „z pewnością artystyczny manifest jednoczącej się Europy” oraz dodaje, że „Caracci powraca do humanistycznej wizji fotografii, która swoim prostym przesłaniem ma trafić do wszystkich. Ale to jednocześnie opowieść o pięknie europejskich miast, których powstanie możliwe było dzięki wysiłkowi kolejnych pokoleń »miejskich ludzi«. To także przypomnienie, o konieczności ochrony miejskiego środowiska, które dla większości z nas, stało się jedynym, w którym potrafimy sprawnie funkcjonować”.