Leder pragnął odnaleźć taką receptę na własną sztukę, która pozwalałaby mu kreować kolejne obrazy na podobnej zasadzie, na jakiej działa natura. Jeśli moglibyśmy w przypadku Ledera mówić o jakimkolwiek naśladownictwie natury, to tylko w tym sensie, że malarz usiłuje naśladować zdolności kreacyjne natury – tworzyć w symbiozie z materią, po którą sięga, a nie zadać jej gwałt, zmuszać do wyrażania czegoś, czego z istoty wyrazić nie może. Ten aspekt surowcowy czy materiałowy malarstwa w rozumieniu, jakie wytrwale usiłuje mu nadać Leder, staje się tym bardziej ważki i programowy, że oparty na nowo formułowanej w sztuce aktualnej wizji wzajemnych relacji natury i kultury – dwóch światów, w których zaczyna się i kończy, spełnia (albo nie spełnia) życie człowieka.
•
Krzysztof Cichoń