fbpx

Bo nie jest światło,
by pod korcem stało

Tag: Stanisław_Fijałkowski

Zasada wewnętrznej konieczności

Spotkanie Stanisława Fijałkowskiego z Wasylem Kandyńskim Sto lat temu, w 1910 roku Wasyl Kandyński ukończył manuskrypt rozważań O duchowości w sztuce. Dzieło powstało z gromadzonych przez co najmniej dziesięć lat luźnych notatek, wyrosło jakby niepostrzeżenie „z nawyku notowania myśli”. Wydana u schyłku 1911 roku, wznawiana i tłumaczona przez następne dziesięciolecia, książka Kandyńskiego stała się jedną z klasycznych wypowiedzi teoretycznych, powstałych w tak bogatych w programy artystyczne początkach XX wieku. Inne były motywy i okoliczności powstania kolejnej książki Kandyńskiego: Punkt i linia a płaszczyzna. Był to, wydany w 1926 roku, rodzaj podręcznika dla studentów, kompendium wykładów, jakie malarz, jako profesor Bauhausu, prowadził od kilku lat dla studentów tej jedynej w swoim rodzaju uczelni artystycznej. Publikacja była 9 tomem Biblioteki Bauhausu, redagowanej przez jego kierownictwo w osobach Waltera Gropiusa i László Moholy-Nagya. Aczkolwiek O duchowości w sztuce było rodzajem proklamacji, zaś Punkt i linia a płaszczyzna miało przeznaczenie dydaktyczne, Kandyński zapewniał, że obie książki są ze sobą organicznie związane. Bauhausowski podręcznik podobnie doczekał się wznowień i tłumaczeń, dołączając do kanonu teoretycznych dzieł fundujących teoretyczne podstawy sztuki nowoczesnej. Obie książki Wasyla Kandyńskiego, kluczowe dla dziejów dwudziestowiecznej myśli o sztuce, przełożył na język polski Stanisław Fijałkowski. Tłumaczenie Punkt i linia a płaszczyzna, dokonane w 1959 roku, doczekało się publikacji dopiero w roku 1986. O duchowości w sztuce w roku 1996 wydała Państwowa Galeria Sztuki w Łodzi. Jest rzadkością, aby artysta poświęcał swój czas na tłumaczenie tekstów innego artysty. To przecież ofiara z części własnego życia, wyrwana własnej twórczości. Wysiłek podjęty przez Stanisława Fijałkowskiego można porównać tylko do spolszczenia przez Jana Cybisa Mistrzów dawnych Eugène Fromentina, choć pod względem translatorskim niełatwa niemczyzna Kandyńskiego na pewno nastręczała większe problemy niż potoczyste francuskie frazy autora Les Maîtres d’autrefois. Podjęcie podobnego trudu płynie z chwalebnej potrzeby upowszechnienia znajomości tłumaczonego autora, przekazania nauk płynących z jego dzieła, rozszerzenia horyzontu

Janusz K. Głowacki