
David Lynch: Malarstwo i Fotografia
Łódź ma duszę „Niezwykłe pozostałości po rewolucji przemysłowej! Dzisiaj już takich miejsc prawie nie ma. Łódź ma duszę. Dlatego ją tak bardzo polubiłem” – kilka lat po otwarciu swojej wystawy w Atlasie Sztuki, David Lynch nadal był pod wrażeniem pierwszej wizyty w mieście, w którym „zakochał się w ciągu chwili”. Podczas wystawy w Atlasie Sztuki w Łodzi w 2003 roku, Lynch zaprezentował fotografie, a także 10 obrazów, które przyjechały do Łodzi z Hollywood, gdzie reżyser zamieszkuje dom pojawiający się w jego filmie Zagubiona autostrada. Własnoręcznie wykonał niektóre meble i lampy, wykorzystane jako scenografia filmu Mulholland Drive. David Lynch, trzykrotnie nominowany do Oscara w kategorii najlepszy reżyser, jest wszechstronnym artystą wizualnym, tworzy muzykę, od blisko 40 lat jest promotorem medytacji transcendentalnej, a ostatnio występuje w surrealistycznym projekcie o nazwie David Lynch Theater na kanale YouTube. Początkowo Lynch studiował malarstwo w Pennsylvania Academy of Fine Arts w 1966 roku, a następnie kręcił krótkie abstrakcyjne filmy, które nazwał „ruchomymi obrazami”, co według anegdoty miało źródło w widzianych przez niego poruszających się na wietrze płótnach. Za pieniądze, które zarobił na swoim pierwszym zamówieniu, jeszcze jako student, kupił kamerę Bolex Super 8. Przejście od malarstwa do kręcenia filmów, było w jego wypadku dość przypadkowe, jednak na pytanie, czy reżyser czułby się spełniony, gdyby pozostał malarzem, odpowiada bez wahania, że tak: „To jest to, co zawsze chciałem robić. Po prostu malować. Ale nagle pojawił się film. Ta wielka rzecz”. Obrazy prezentowane na wystawie w Atlasie Sztuki to mroczne pejzaże zaludnione niewyraźnymi kształtami, m.in. z cyklu The Bob Series, nazwane tak być może ze względu na sympatię reżysera do restauracji Bob’s Big Boy w Los Angeles, gdzie codziennie jadał śniadanie, które popijał „czterema, pięcioma, sześcioma filiżankami kawy”, lub nieprzypadkowo kojarzone z destrukcyjną postacią Boba z filmu Miasteczko Twin Peaks. Ogniu krocz za mną. „Można powiedzieć, że film