fbpx

Bo nie jest światło,
by pod korcem stało

Piękno spotkania

Jacek Kurek

Namalowana temperami na desce w pierwszej połowie XV wieku (być może w roku 1411, a może raczej między rokiem 1422 a 1437)1 mistyczna scena przedstawiająca trzech aniołów siedzących za stołem to jedno z arcydzieł sztuki europejskiej. […] Trzej Aniołowie Andrzeja Rublowa są nie tylko znakiem sztuki prawosławia, są swoistym synonimem piękna i prawdziwym dotknięciem tajemnicy Trójcy Świętej, bo właśnie Trójcę Świętą Aniołowie uosabiają. […] Wszystkie trzy postaci są namalowane z niedościgłą delikatnością. Kompozycja jest harmonijna, płynna, obdarzona nieskazitelnymi konturami. Obraz przepełnia słodycz, jakaś wyczuwalna melodyka i ciepło. […] Paweł Floreński powiedział: „Jest Trójca Rublowa, a więc jest i Bóg”.

[…] Moskiewska ikona stała się inspiracją do powstania jednego z najpiękniejszych współczesnych śląskich obrazów zatytułowanego Chleb. Jego autorem jest mieszkający w Chorzowie Piotr Naliwajko, uczeń Macieja Bieniasza i Jerzego Dudy-Gracza. Naliwajko to twórca, który już u progu swojej artystycznej działalności, w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych minionego stulecia, zdecydowanie zwrócił się przeciwko abstrakcjonizmowi i pustce pseudoawangardowych tendencji. Zastanej sztuce współczesnej przeciwstawił solidny warsztat, dbałość o szczegóły i bogactwo treści. […] Naliwajko to indywidualność, artysta natychmiast rozpoznawalny, malarz ze swobodą poruszający się w świecie historii malarstwa i chętnie wchodzący w (nieraz przewrotny) dialog z wielkimi mistrzami2. Częściej i więcej przeczytać można na temat jego twórczości w prasie niemieckiej czy holenderskiej niż polskiej. W ostatnich latach jego obrazy są chętnie wystawiane i kupowane w Stanach Zjednoczonych3

Porywa nie tylko uroda obrazu Chleb i jego oryginalna inspiracja, ale przede wszystkim symbolika. Oto za unoszącym się ponad domami i podwórkami górnośląskich Hajduk (obecnie Chorzów Batory) stołem zasiada troje ludzi (niczym trzech aniołów Rublowa)4. Wbrew oczywistym prawom grawitacji unoszeni są niewidoczną siłą i znajdują się gdzieś pomiędzy niebem a ziemią, pomiędzy Domem w niebie a Domem ziemskim. Jednak ta sytuacja nie ma najmniejszych znamion nienaturalności, przeciwnie, w pełnym świetle codziennej rzeczywistości ukazuje jednocześnie jej magię i urodę. Tutaj – tak jak w przypadku całej sztuki Rublowa – mamy do czynienia z przymierzem nieba i ziemi. Naliwajko wyraża tę samą myśl. Niebo jest odległe, lecz osiągalne. „W chwilach cichej kontemplacji objawia się niby światło za »nieprzeniknioną zasłoną chmur«”5

Owe trzy osoby z obrazu Piotra Naliwajki to ojciec artysty, jego matka i ich wnuczka, córka malarza. A zatem są to dziadkowie z wnuczką. Dzięki temu pięknemu ujęciu obraz może kojarzyć się także z niebywale czułym dziełem Domenica Ghirlandai Starzec z dzieckiem (1480/1490) – jednym z najbardziej przepełnionych miłością obrazów zachodniego malarstwa.

Na obrazie Piotra Naliwajki mężczyzna ze skupieniem kroi chleb, siedząca tyłem do oglądających, a jednocześnie znajdująca się pomiędzy babcią i dziadkiem dziewczynka spontanicznie podaje kromkę kobiecie. Ta w milczeniu dotyka chleba. Przez chwilę mamy wrażenie, że obie trzymają opłatek, którym dzielą się przy stole wigilijnym podczas Świąt. To scena tyleż realna, co magiczna, tyleż codzienna i powszednia, co uroczysta i świąteczna, tyleż świecka, co prawdziwie liturgiczna. To prawdziwe spotkanie.

W polskiej kulturze motyw chleba ma swoje szczególne miejsce i pojawia się najczęściej w dwóch istotnych kontekstach: Eucharystii i w odniesieniach do obyczajowości polskiej wsi. Chleb zarówno w polskim malarstwie, jak i w literaturze jest znakiem czytelnym i silnie nasyconym emocjonalnie6. Ikona Rublowa to także znak – znak eucharystyczny. Znajdujące się pierwotnie w kielichu mięso ofiarowanego przez Abrahama zwierzęcia zastępuje znak kielicha eucharystycznego. Tak więc dar pożywienia to kolejne oba obrazy wiążące spoiwo. Znak ten wyprowadza symbolikę przedstawianej sceny w kierunku przeżycia liturgicznego. Istotną wartością semantyczną łączącą oba dzieła są także dłonie, u Rublowa jeszcze jeden, pozawerbalny znak rozmowy. U Naliwajki dłonie bohaterów obrazu skupione są na wzajemnym obdarowywaniu się chlebem. Na głęboką poetykę obrazu znaczący wpływ ma jego delikatna chromatyka, a przede wszystkim tajemne i – jak to często bywa u Naliwajki – ostre światło, w tym wypadku nadające całości niemal sakralną poświatę. Wszystkie postaci (zarówno u Rublowa, jak i Naliwajki) są otoczone światłem, są nim oblane. Światło to jest niematerialnym, ale widocznym znakiem obecności nieba, rzeczywistości transcendentalnej, która obrazom nadaje sens. Oba dzieła są jakby delikatnie prześwietlone. Patrzymy na nie przez metafizyczną mgłę. Nawet końce nóg krzeseł w obrazie Chleb wydają się nierównomiernie nadpalone. Ikonę maluje się światłem, które pochodzi od Boga. Ono nadaje obrazowi kształt. Obraz nie musi być oświetlany przez żadne inne światło. Delikatne unoszenie się nad ziemią wszystkich postaci w obu obrazach nadaje im wrażenie lekkości, jakby pozbawione były materialnego ciężaru7. Ikona wprawdzie dematerializuje i czyni lekkim, ale nie odrealnia. Irina Jazykowa pisała: „Ciało na ikonie nie zostaje zlikwidowane, ale nabiera nowej cennej jakości”8. Nie sposób nie skojarzyć tej sekwencji ze zdematerializowanymi przedstawieniami na obrazach Marca Chagalla, tak bezpretensjonalnie traktującego wszelkie prawa grawitacji. A jednak obrazy te są realne, są piękną opowieścią malarsko i poetycznie opisującą rzeczywistość. M. Chagall pisał: „Nie nazywajcie mnie fantastą! Przeciwnie, ja jestem realistą, kocham ziemię”9

Tak więc owo unoszenie się postaci to jeszcze jedna, piękna analogia obu obrazów, analogia, która spina prawosławny Wschód z łacińskim Zachodem. Obrazy łączy także ich delikatna muzyczność, szlachetna melodyka wyrażana poprzez kolory. Barwy, które przemawiają z ikony Rublowa, są pogodne, obdarowują spokojem, są świadectwem piękna otaczającej malarza rzeczywistości. Najpiękniej ją oddają. Nie inaczej jest w obrazie Piotra Naliwajki, którego górnośląski pejzaż miasta przedstawiony został w ciepłych i rzeczywistych kolorach, wśród których szczególne miejsce zajmują brązy. Wiosennej palecie Rublowa Naliwajko przeciwstawia bezlistne drzewa jesieni bądź zimy, a jednak z przedstawionej przestrzeni emanuje ciepło, które pozwala przypomnieć piękne zdanie Eugeniusza Trubieckiego o ikonie jako „kolorowej kontemplacji”10

Oba obrazy łączy także pejzaż. U Naliwajki to widok z okna pracowni. U Rublowa wyraźne zarysy architektury w tle. Przede wszystkim jednak centralnym punktem pejzażu ikony jest drzewo („Bóg ukazał się Abrahamowi pod dębami”). Choć niepołożone centralnie, u Naliwajki jest wyraźnym znakiem, nawiązaniem. Jest podobne, podobnie wygięte, jednak – w przeciwieństwie do przedstawienia Rublowa – pozbawione liści. […] W przypadku Chleba miejsce jest ważne. To wyraźnie wypowiedziane „tu i teraz” określa wagę sceny rozgrywającej się przy stole. To jest dom ukazany w niepozornym miejscu, pośród czerwonych cegieł familoków, pośród nagich gałęzi drzew, pośrodku przemysłowego pejzażu, w którym tak często dominuje melancholia. Czyż to jednak nie ten sam, przepełniony Bogiem świat, w którym trzej aniołowie Rublowa odpoczywają, rozmawiając – także przy stole?

Stół jest miejscem, wokół którego zgromadzone są postacie, na obu obrazach. Stół – serce domu. Stół to nie tylko mebel, to wartość, która gromadzi, tworzy z rozbieganych po codzienności ludzi wspólnotę, zwołuje ich. Przy stole następuje spotkanie, a owocem spotkania jest wspólnota. Domy pozbawione stołu w centralnym miejscu są pozbawione naturalnej osi, wokół której skupia się życie mieszkańców. […] Spotkanie ma moc konstytuować wspólnotę11. Wspólnota staje się wówczas jego naturalnym owocem. We wspólnocie rodzi się jedność. Ta sama, o której nauczał św. Sergiusz i jego uczeń Nikon, zlecający Rublowowi namalowanie Trójcy Świętej. Jedność była wartością szczególnie upragnioną na Rusi przełomu XIV i XV w. Jedność jest wartością szczególnie upragnioną na Śląsku przełomu XX i XXI w. Jej symbolika także emanuje z obrazu Piotra Naliwajki, będącego epifanią górnośląskiej rodziny, serca śląskiego etosu. 

Paweł Floreński napisał słowa, które odnosił do Trójcy Rublowa. Odnieśmy je także do Chleba Naliwajki i potraktujmy jako klucz: „Ikona jest modelem pierwotnej, rajskiej, utraconej przez grzech i odzyskiwanej ostatecznie jedności”. Podobnie brzmią słowa M. W. Ałpatowa, który pisze: „Harmonia jest tu szczególnego rodzaju: nie odzwierciedla tego, co osiągnięte, lecz rodzi się z potrzeby przezwyciężenia panującej wokół niezgody, przemocy i okrucieństwa […]”12. Zgodzić się trzeba z opiniami badaczy, że Rublow patrzy na świat „z miłością, czułością i zrozumieniem”.13 Patrząc na obraz Chleb, widzimy, że jest owocem spojrzenia na świat z miłością, czułością i zrozumieniem. 

Ikonę Rublowa i obraz Naliwajki dzielą setki lat i setki kilometrów. Odmienny czas i odległa przestrzeń14. Powstały w zupełnie wydawałoby się innych czasach i miejscach, w odrębnych obszarach kulturowych rozciągających się w wielkiej kulturowej przestrzeni. A jednak spotykają się. Ich wspólne przesłanie jest oczywiste, jak jedność, której oba dzieła są wspaniałą epifanią. Z ukazania sensu jedności płynie nadzieja. Obydwa dzieła są jej świadectwem15. Są afirmacją piękna i miłości, która trwa. Są odwołaniem do czytelnych, wspólnych Europie Wschodniej i Zachodniej znaków, także tych, które bywają współcześnie zapominane, jak chociażby prawda, że widzialne jest drogą poznania niewidzialnego. Rublow wierny był przekonaniu, że twórczość jest drogą do Boga, a więc do Prawdy i że piękno, które postrzegamy, jest zaledwie odbiciem piękna niewidzialnego, którym jest Bóg. Konsekwencją takiej postawy staje się ważne odkrycie, które P. Evdokimov określił przejmującymi słowami: „Piękno przychodzi na spotkanie naszego ducha nie po to, by go zachwycić, lecz by otworzyć go na palącą bliskość Boga-Osoby”16. I dodawał: „Jeżeli człowiek dąży do Piękna, to dlatego, że jest skąpany w Jego świetle, że tkwi w samej Jego istocie, że sam w swojej istocie jest pragnieniem Piękna i Jego obrazu”17. Obydwa obrazy ujawniają i potwierdzają prawdę wyrażoną przez M. Schelera, że nie w tym rzecz, by ludziom było jak najlepiej, ale by między nimi było jak najwięcej miłości18. Żaden brak nie zagraża człowiekowi poza brakiem miłości. Jej obecność pozwala trwać w każdych czasach i w każdych czasach osiągać spełnienie. Spotkanie różnych kultur, różnych tradycji, religii, języków jest możliwe i jest piękne. I widać to wyraźnie w świetle ikony Rublowa i obrazu Naliwajki. Połączone wspólnymi, odwiecznymi wartościami promieniują światłem, w którym widać to, o czym przypominał Mikołaj Bierdjajew – przeszłość, teraźniejszość i przyszłość rozumiane oddzielnie zawsze będą cząstkowe, pełnią jest połączenie wszystkich trzech wymienionych wartości. A niebo nad Aniołami Rublowa i postaciami z obrazu Naliwajki jest tym samym znakiem nadziei. 

„Kocham, więc jestem” poprawiał w XX wieku Kartezjusza, Gabriel Marcel. Miłość ukazana na obu dziełach ma moc wspólnoto-twórczą, rodzi się ze wspólnoty i we wspólnocie. Ta miłość to także pełnia, obraz szczęścia człowieka, który zwraca się ku sobie i ku Tajemnicy. Inaczej mówiąc, to, co widzimy na obu obrazach to chwila spotkania, najwspanialsza chwila życia, chwila, która może przetrwać wieczność.

*dr Jacek Kurek – adiunkt w Instytucie Historii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

#niniejszy tekst jest skróconą wersją referatu wygłoszonego przez autora w dniu 29 września 2004 roku w Chorzowie w trakcie sesji naukowej „Sląśk – miejsce spotkania” zorganizowanej przez Instytut Historii UŚ, Związek Górnośląski, MDK Batory oraz Parafię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Chorzowie-Batorym.

1. W literaturze różnie datuje się Trójcę Świętą Rublowa. Wiadomo, że założony w roku 1354 przez św. Sergiusza z Radoneża (1313-1392) klasztor św. Trójcy został zniszczony w 1408 r. podczas najazdu tatarskiego. W 1411 r. nad grobem świętego postawiono drewnianą cerkiew, a gdy tę przeniesiono, w l. 1323-1424 stanął tu kościół z kamienia. Nie jest jasne, czy ikona powstała już dla cerkwi drewnianej, czy dopiero kamiennej. P. Evdokimov bez zawahania pisze, że „siedemnaście lat po śmierci świętego Sergiusza jego uczeń, święty Nikon, zlecił wybitnemu ikonografowi Andrzejowi Rublowowi namalowanie ikony Świętej Trójcy na pamiątkę świętego Sergiusza.” W innym miejscu Evdokimov stwierdza, że datą wykonania ikony był rok 1425 (Sztuka ikony. Teologia piękna, Warszawa 2003, s. 204 i 206). 

2. Obraz Piotra Naliwajki Dama z pokurczem to przewrotny komentarz do Damy z gronostajem (łasiczką) Leonarda da Vinci, Kubizm jest wesoły to żart z cytatem z Guerniki P. Picassa. Grejfruciara to z kolei swoista antyteza Pomarańczarki A. Gierymskiego. Takich odniesień, zabaw, dialogów jest w twórczości Naliwajki wiele.

3. Wykaz podstawowej literatury oraz kalendarium wystaw Piotra Naliwajki podaje J. Frychel-Imiolczyk w niepublikowanej pracy magisterskiej poświęconej artyście zatytułowanej Prowokacja, czyli malarstwo prawdziwe Piotra Naliwajki, Uniwersytet Śląski, Cieszyn 2003.

4. „Trzej aniołowie, wysmukli i zwiewni, mają ciała bardzo wydłużone (czternaście razy długość głowy zamiast siedem razy długość głowy w normalnych wymiarach). Skrzydła anielskie, tak samo jak schematyczny sposób potraktowania krajobrazu, sprawiają wrażenie bliskości tego, co niematerialne, nieważkości. […] Radosna lekkość całości, sekret geniuszu Rublowa, nadaje wizji ów niepowtarzalny charakter uskrzydloności”. Por. P. Evdokimov, Sztuka ikony…, s. 206.

 5. A. Adamska, Teologia piękna na przykładzie ikon Andreja Rublowa, Kraków 2003, s. 52.

6. J. Frychel-Imiolczyk pisała: „Motyw chleba silnie związany z symbolem Eucharystii, jak również z tradycyjną obyczajowością wsi polskiej żywo obecny jest w twórczości polskich artystów. Po tę religijną, a zarazem ludową metaforę sięgnął m.in. Marian Kępiński w obrazie Sacrum (1984), Maciej Bieniasz w tryptyku Chleb (1986), Aldona Mickiewicz w Wieczerniku (1986), Grzegorz Bednarski w obrazach zatytułowanych Chleb (1987), Jacek K. Zieliński w mezzotincie Polski chleb (1982). Kromki chleba nanizane na łańcuch stały się tematem obrazu Zbyluta Grzywacza Ogniwa z cyklu Rekolekcje wiśnickie (1982-1983)”. 

7. „Oto uczestniczymy w tym, co święty Makary nazywa »pastwiskami serca«, w nieskończonych przestrzeniach Bożego serca”. (P. Evdokimov, Sztuka ikony…, s. 210). 

 8. I. Jazykowa, Świat ikony, Warszawa 2003, s. 28, a nieco wcześniej: „Ciała na ikonie dosłownie unoszą się w przestrzeni, wiszą nad ziemią nie dotykając jej nogami” (s. 27); A. Adamska, Teologia piękna…, s. 111.

9. M. Chagall, Moje życie, Kraków 2003, s. 131.

10. I. Jazykowa, Świat ikony…, s. 20.

11. J. Bukowski, Zarys filozofii spotkania, Kraków 1987, s. 176.

12.  Cyt. za A. Adamska, Teologia piękna…, s. 56-57.

13.  A. Adamska, Teologia piękna…, s. 52.

14.  Oba dzieła różnią się także rozmiarami. Chleb to obraz o wymiarach 200×150 cm, ikona Rublowa jest mniejsza, jej wymiary to: 142×114 cm. Chleb jest własnością prywatną, Trójca Święta to sztandarowe dzieło Galerii Tretiakowskiej w Moskwie.

15.  Piękne świadectwo wzruszenia płynącego ze spotkania z obrazem Chleb znajdujemy w pracy J. Frychel-Imiolczyk. Autorka pisała: „To niezwykle dużych rozmiarów płótno urzekło mnie swym nastrojem już w pierwszej chwili. Ta jakże piękna scena rodzajowa przedstawiająca trzy osoby siedzące przy stole i dzielące się chlebem, sprawia wrażenie świętej. Gdybym mogła zawiesić właśnie ten obraz na przeciwległej ścianie swojego łóżka i budząc się rano utkwić w nim swojej pierwsze spojrzenie, doceniłabym każdy nowy dzień swojego istnienia, a kładąc się spać wiedziałabym, że każde wydarzenie w moim życiu miało jakiś pozytywny sens” (dz. cyt., s. 75-76).

16.  P. Evdokimov, Sztuka ikony…, s. 82. Autor dodaje: „[…]znajdujemy się w obecności Piękna nie wówczas, kiedy nie ma już nic do dodania, lecz kiedy nie ma nic do ujęcia, gdyż Piękno nie ma granic, ale nie znosi żadnego dysonansu” (tamże, s. 84.).

17.  P. Evdokimov, Sztuka ikony…, s. 199.

18. M. Scheler, Resentyment a moralność, Warszawa 1977, s. 102.