fbpx

Bo nie jest światło,
by pod korcem stało

O inteligibilnej sztuce bez gwałtu

Gerhard Jürgen Blum-Kwiatkowski

Nie wszystko to, co jest istotą rozmaitych wydarzeń przełomowych, jest dostrzegalne. Ważnym decyzjom często brak jest całościowego rozpoznania. Prawda często pozostaje nierozpoznana i błędnie interpretowana. Niepokój i chaos tych czasów wyzwala emocje trudne do opanowania. Proces globalizacji podporządkowuje sobie jednostkę i zniewala ją, czyniąc bezradną. Nakazy i ustawy dyktowane są przez rządzącą władzę, której wszyscy są bezwzględnie i bez szans podporządkowani. Mnożą się błędne oceny, które wzbudzają nie od razu rozpoznane świadomością refleksje, gdyż zarówno literatura, sztuka, muzyka, jak i sport, technika, wiedza i nauka są potencjalną przyczyną gwałtu. Chęć osiągnięcia materialnych korzyści powoduje mechaniczne myślenie, utrudniające poznanie rzeczywistości. Współczesny człowiek, spekulujący i manipulowany, gubi się bez możliwości znalezienia siebie. Poszukiwanie winnych nie rozwiązuje problemu, ponieważ każdy ponosi odpowiedzialność za swoje życie. Przyznanie się do własnej winy wymaga samopoznania, a temu otoczenie nie sprzyja. Strach i nadzieja również mogą stać się powodem gwałtu, przyczyną oszczerstw, okrucieństw, obłudy i tchórzostwa. Idee odnoszą się do doświadczeń subiektywnie doznanych przez każdego w jego krótkim żywocie. Ograniczają aktywność, ponieważ nie dopuszczają istnienia niewyobrażalnych bytów w teraźniejszości. Nieodpowiedzialność i bezwzględność wzmagają gwałt. Relacje, których dostarczają media, mimowolnie wyzwalają gwałt. Podobnie dzialają spory religijne. Walka o wolność przynosi ofiary gwałtu.

Dawni myśliciele bezskutecznie wskazywali na powyższe przyczyny, nie uwzględniając aspektu duchowego, a ograniczając się wyłącznie do zjawisk i zdarzeń. Parmenides, pisząc na przełomie piątego i czwartego stulecia przed naszą erą o duchowości i jestestwie, użył określenia inteligibilność, oznaczającego wyłączność duchowego ujęcia. Następnie korzystali z tego pojęcia Platon i Plotyn, później Newton i Kant. Na początku XX wieku Kazimierzowi Malewiczowi, który nie znał tego pojęcia, udało się zrealizować je w sztuce i przypomnieć o istocie duchowości. Chodziło mu o to, aby swoim dziełem uwidocznić symbiozę ducha i ciała bez stosowania rozpoznawalnych asocjacji. Jedność ducha i ciała odróżnia człowieka od pozostałej natury. Aby tę ideę przetworzyć na język plastyczny, Malewicz rysował krzyż. Wydawał mu się jednak on zbyt oczywistym symbolem, wskazującym na religijność, a nie na wyzwoloną duchowość. Redukując czteroramienny krzyż, odejmował kolejne ramiona, wreszcie pozostawiając w środku kwadrat. W procesie pozarysunkowego połączenia rogów kwadratu uzyskał istotę krzyża. Wypełniając kwadrat czernią i komponując go na białym tle, realizował materialną postać – sprawdzalną jak w naturoznawstwie. Poprzez ową symbiozę ciała i ducha uwidoczniła się intencjonalność jego zamierzeń.

W XVI wieku powstała bogato zdobiona ikona symbolizująca Rosję. Ikonę skradziono i do dziś jej nie odnaleziono. Malewicz po wykonaniu czarnego kwadratu miał zawołać: „Stworzyłem coś, co zastąpiło skradzioną ikonę, ponieważ symbolizuje energię duchową skierowaną od materii ku duchowości”. Ten akt twórczy do dziś pozostaje nierozpoznany, a to wymaga rekapitulacji. Oddawanie się wyłącznie rozrywkom i przyjemnościom nie sprzyja twórczej aktywności. Godne życie wymaga samodzielnego podejmowania decyzji oraz odpowiedzialności za samego siebie. Droga unikająca gwałtu, gwałtu nie rodzi.

Wystawa Sztuka bez gwałtu nie odnosi się do opowiadań, skarg, krytyki, wskazań i iluzji, jest próbą spostrzegania nieznanych nam egzystencji. Jest transformacją między formą a słowem, uwalnia od znanych nam znaczeń i dopuszcza byty niewyobrażalne. Służy wnikaniu w złudne prawdy, a twórca i odbiorca są na tym samym poziomie. lnteligibilność zakłada, że celem jest myśl, a dzieło służy jedynie doprowadzeniu do owej myśli. Sztuka taka ujawnia byty wpływające na nasze Życie, a będące czymś więcej niż to, co nauczyliśmy się określać. Nasze ciało wyznacza granice naszego świata, nawiązuje kontakt z mikrokosmosem otaczającym naszą postać. Nasza, tak zwana, fantazja nie wywodzi się z naszego mózgu, lecz z tego, co na zewnątrz. Dowody na to są zrozumiałe i łatwo rozpoznawalne: rozbieramy się, kiedy jest ciepło i zakładamy ciepłą odzież, kiedy jest zimno. Jest to tylko jeden z przykładów wielu istniejących rzeczywistości, naukowo jeszcze niepoznanych, a którym się podporządkowujemy, jak promieniowanie, fale radiowe, energia kwantowa, prawo ciążenia, napięcia, atomy i wiele innych. Nie należy jednak zapominać, że postęp, w sensie ogólnym, nie może odbywać się kosztem duchowego zubożenia. Powyższe argumenty stanowią motywy tej wystawy. Nie nakreśla ona rozwiązań, nie jest końcem a początkiem drogi, na której przeczuć można niewyobrażalne byty. Ekspozycja ta wskazuje na pewne osiągnięcia odpowiadające założeniom sztuki inteligibilnej.

Gerhard Jürgen Blum-Kwiatkowski, urodzony w 1930 roku w Faulen (obecnie Ulanowo) niemiecki artysta plastyk, teoretyk sztuki. Twórca instalacji, akcji artystycznych i kilku kolekcji sztuki. Do 1974 roku żył i tworzył w Polsce. Założyciel i pierwszy dyrektor Galerii El w Elblągu. Twórca i organizator Międzynarodowego Biennale Form Przestrzennych w 1963 roku, które kontynuowane było do roku 1973. Od 1974 roku artysta mieszkał i tworzył w Niemczech, we wschodniej Hesji stworzył kilka stacji sztuki. Ostatnią z nich było Museum Modern Art w Hünfeld, w którym zgromadził liczącą ponad trzy tysiące eksponatów międzynarodową kolekcję sztuki.