Nie pomoże im nawet masowe korzystanie z czatów GTP do sprawniejszego pisania uzasadnień. Ekscytacja sprawnością produkującej obrazy AI obnaża jak wątlutka jest warstwa sprawności językowej w ludzkiej komunikacji. Póki tematem uwagi będzie “sztuczna inteligencja” problem nie będzie istniał. Pojawi się, gdy zamiast o inteligencji ex machina zaczniemy mówić o wyobraźni maszynowej. A „prawdziwe” kłopoty dopadną nasze poczucie spójności i sensowności świata społecznego kiedy ktoś zacznie dywagować na temat „sztucznego sumienia” i jego oczywistych (na podstawie statystyk) przewag wobec sumienia ludzkiego, bardzo zawodnego i niedoskonałego. Wtedy można powoli malować na horyzoncie wielkimi holograficznymi literami wers z Dantego, ten najbardziej znany: „Lasciate ogni…”, pierwsza z brzegu maszyna trafnie dokończy.
Wytwarzanie obrazów oczywiście angażuje to, co nazywamy inteligencją, ale w znacznie większym stopniu, także te ludzkie zdolności poznawcze, które przypisujemy wyobraźni (zarówno phantasia jak eikasia). Najmniej wiemy oczywiście o funkcjonowaniu sumienia. Perspektywa religijna traktuje je jako dziwną upodobniającą do transcendentalnego Absolutu instancję ludzkiej psychiki. Lekko zabobonny szacunek dla stanowionego i spisanego prawa w kulturze zachodniej po części wynika z nierozpoznanego statusu sumienia. Nie potrafimy sobie wyobrazić idei sprawiedliwości powszechnej bez indywidualnego sumienia, które nie zmuszone potwierdza istnienie takiej idei. Nigdy nie udało się w historii myśli zachodniej wypracować jednolitego poglądu co do istoty sumienia. Henryk z Gandawy przekonany był, że jest to władza związana z wolą, pożądaniem i działaniem, ale odrębna od zdolności poznawczych człowieka. Święty Bonawentura uważał, że synderesis (czyli władza – habitus – pobudzająca do działania) jest częścią władzy poznawczej: conscientia. W końcu św. Tomasz skłonny do akcentowania intelektualizmu kosztem woluntaryzmu jako bardziej fundamentalną uznawał sprawność pierwszych zasad poznania (intellectus principiorum), a dopiero w odniesieniu do nich sprawność pierwszych zasad postępowania (synderesis). Wszystko to straci znaczenie, kiedy zjawi się powszechne wyobrażenie„sztucznego sumienia” (AC, artificial conscience).
Credit: Instagram/Midjourney+